Skocz do zawartości

Mistrzejowice Wieś - przedpola fortu Batowice


Gość bunkierman
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym wam przybliżyć hisrorię podkrakowskiej Wsi Mistrzejowice, obecnie wchłonientej przez miasto. Znajduje się ona tuż za blokowiskami osiedla Piastów i swoimi dawnymi granicami sąsiaduje z Fortem Batowice. Mam duży sentyment do tego miejsca, ponieważ moja rodzina wywodzi się z Mistrzejowic a mój pradziadek brał udział w budowie pobliskiego fortu.

 

Nazwa Mistrzejowice po raz pierwszy poja­wia się w źródłach w 1270 r. jako Mistrevich. Według miejscowej tradycji wieś miała być niegdyś własnością kata, czyli mistrza świę­tej sprawiedliwości. W rzeczywistości sta­nowiła uposażenie nauczycieli szkoły kate­dralnej na Wawelu i od nich wzięła nazwę. W 1464 r. król Kazimierz Jagiellończyk zamie­nił jej przywilej lokacyjny z prawa polskie­go na magdeburskie. Liczyła wtedy 7 łanów. W XVIII w. było tu 20 chałup i ok. 100 miesz­kańców. W XIX w. należała do Ostrzeszowiczów, którzy wystawili tutaj dwór. Czasy I wojny światowej nie oszczę­dziły Mistrzejowic. Na rozkaz władz wojskowych wyburzono część bu­dynków znajdujących się zbyt bli­sko fortów. Po wojnie osadę odbu­dowano, ale po włączeniu jej w 1951 r. w ob­ręb Krakowa zapadła decyzja o zabudowie tych terenów. W latach 70 - tych „blokowiska” za­tarły całkowicie dawny układ wsi. Jego śla­dy możemy odnaleźć tylko w siatce ulic, któ­re powtarzają dawny, być może jeszcze XV- wieczny, podział na łany. W Mistrzejowicach, na osiedlu Tysiącle­cia, znajduje się kolejny kościół związany z burzliwymi dziejami Nowej Huty lat 80 – tych, oraz postaciami dwóch wybitnych kapła­nów: ks. kanonika Józefa Kurzei i ks. Kazi­mierza Jancarza.

Pierwszy z nich był wikarym w Raciborowicach, gdzie stoi piękny wiejski kościół wznie­siony jeszcze przez Jana Długosza. W grani­cach tej parafii znajdowała się wieś Mistrzejo­wice, w której po roku 1968 zaczęto budować wielki kompleks bloków mieszkalnych dla bu­downiczych Nowej Huty. Wkrótce osiedliło się tam ponad 40 tys. ludzi. Zasilili oni i tak już przeciążoną parafię bieńczyckiej „Arki Pa­na”, bo mieli do niej „zaledwie” 3 km, pod­czas gdy do swojej macierzystej - aż 5. Ponieważ władza nie zgadzała się na budo­wę nowego kościoła ani nawet na powstanie punktu katechetycznego, ks. Kurzeja niele­galnie przeniósł tam z Raciborowic drewnia­ny barak. Od koloru ścian zyskał on miano „zielonej budki”. Trzeba pamiętać, że były to czasy, kiedy władza ludowa nakazała nawet rozbiórkę zabytkowego dworku w Krzesiawicach, gdyż jego ówczesna właścicielka, Maria Burzyńska, udostępniła księdzu jeden z pokoi na salkę katechetyczną. Dopiero przeznacze­nie dworku na muzeum mieszkających tu nie­gdyś Hugona Kołłątaja i Jan Matejki spowo­dowało cofnięcie tej decyzji.

Równie wielką nieustępliwością postano­wiła się wykazać władza także w stosunku do „zielonej budki” ks. Kurzei. Wytoczo­no mu dwa procesy karne o nielegalną bu­dowę i wzywano dziesiątki razy na przesłu­chanie. Służba Bezpieczeństwa deptała mu po piętach i straszyła przy każdej okazji. W koń­cu w 1973 r. Zarząd Gospodarki Komunalnej skapitulował - decyzja o lokalizacji kościo­ła na os. Tysiąclecia została wydana. Przez 10 lat wznoszono nową świątynię, a poświę­cił ją Jan Paweł II podczas swojej II pielgrzym­ki do Polski w 1983 r. Ksiądz Kurzeja już tego nie doczekał zmarł w 1976 r.

KOŚCIÓŁ ŚW. MAKSYMILIANA MARII KOLBE­GO, wybudowany według projektu Józe­fa Dutkiewicza, ma na dachu betonową belkę, która w owym czasie była chyba najdłuższą tego typu, tj. wylaną jednorazowo, konstruk­cją na świecie (amerykańscy fachowcy oglą­dali ją z podziwem i niedowierzaniem). Świe­tliste wnętrze ozdabia podarowany przez papieża granit szwedzki, marmur kararyjski i rzymski trawertyn. Wrażenia dopełnia­ją 6-metrowe posągi znanego warszawskie­go rzeźbiarza, Gustawa Zemły, wyobrażają­ce Jezusa, Maryję i ojca Maksymiliana Kolbe­go. Pewnym zaskoczeniem dla zwiedzających mogą być tarcze herbowe, umieszczone na ścianach kaplicy - świątynią opiekują się ka­walerowie maltańscy.

Na zewnątrz, przed wejściem, znajduje się statua Jana Pawła II ufundowana przez dwóch obywateli Macedonii: Tomislava Kecana i Risto Gusterova. Jej autorem jest także Gustaw Zemła. W podziemiach są pochowani księża: Mikołaj Kuczkowski i Józef Kurzeja. Warto też wspomnieć o Kazimierzu Jancarzu, kapelanie nowohuckiej „Solidarności”, który wraz z ks. Jerzym Popieluszką z warszawskiego kościo­ła św. Karola Boromeusza i ks. Jankowskim od św. Brygidy w Gdańsku należał do trójki naj­słynniejszych kapłanów w Polsce okresu sta­nu wojennego. Pod przewodnictwem ks. Jancarza w każdy czwartek odbywały się w Mistrzejowicach msze za Ojczyznę, a uczestni­czyło w nich regularnie od 2 do 6 tys. osób. Ksiądz także przebywał w hucie podczas tłu­mienia strajku wiosną 1988 r. i ledwo udało mu się uciec przez milicyjnymi pałkami. W je­go kościele odbywały się opozycyjne zebrania, konferencje i festiwale, na których „Solidarność” występowała niemal jako jawne stowarzyszenie. Takich miejsc w latach 80. nie było w naszym kraju wiele. Determinacja i auto­rytet księdza Jancarza dodawały sił ludziom walczącym z reżimem. Tutaj także organizo­wano pomoc dla uwięzionych i wyrzuconych z pracy oraz rozdzielano społeczeństwu le­karstwa przysyłane z zagranicy.

Główny jednowałowy FORT ARTYLERYJSKI 48 „BATOWICE” w pobliżu osiedla Złote­go Wieku powstał w latach 1883 - 85. Loka­lizacja fortu na wzgórzu między dawnymi wsiami Mistrzejowice i Batowice zapewnia­ła osłonę doliny Baranówki. Jego zadaniem było ostrzeliwanie doliny Dłubni. Był jednym z mniejszych fortów artyleryjskich wo­kół Krakowa, posiadał trzy baterie artyleryj­skie. Do dziś istnieją koszary szyjowe, schron główny, wał artyleryjski ze schronami, schron czołowy z poterną prowadzącą do kaponiery czołowej. Kaponiera czołowa jest połączona z wałem przeciwstoku. Fort jest w dobrym stanie, zachowały się nawet elementy pan­cerne: brama koszar szyjowych, obudowy re­flektorów, tarcze strzelnic. W wieżyczkach wieńczących budynek znajdowały się niegdyś działka. Po II wojnie światowej zarządzanie fortem objęły władze cywilne. Koszary peł­niły funkcję magazynu. Obecnie fort nie jest użytkowany. Porośnięty starodrzewiem służy jako miejsce spacerów dla mieszkańców oko­licznych bloków.

Skierujmy się teraz na osiedle Piastów. Przy ul. Ognistych Wici znajduje się mały FORT PANCERNY 48A „MISTRZEJOWICE” obro­ny bliskiej w Mistrzejowicach, dzieło Pola­ka, Emila Gołogórskiego, wybudowany w la­tach 1895 - 1896. Do zadań obiektu należało ostrzeliwanie doliny Dłubni i międzypola for­tu „Batowice”. Po I wojnie światowej pełnił on funkcję magazynu. Pół wieku po wybudo­waniu fortu zburzono za pomocą ładunków wybuchowych wieże pancerne i oddano na złom razem z innymi stalowymi elementami wyposażenia. Do dziś zachował się blok pię­trowych koszar szyjowych. Z wału koszar widać zarys fosy. Obudowany blokami i zdewa­stowany fort służy dziś dzieciom z osiedla ja­ko miejsce zabaw. Gen. E. Gołogórski dosłużył się w armii au­striackiej stopnia Generalnego Inspektora Wojsk Saperskich. Był cenionym specjalistą od fortyfikacji, a także zdolnym dowódcą polo­wym. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległo­ści od razu włączył się w organizację nowego państwa. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Jego śmierć w rok później by­ła dotkliwą stratą dla naszych sił zbrojnych. Kondukt pogrzebowy na Powązkach odpro­wadzał sam Józef Piłsudski. „Mistrzejowice” to nie jedyne dzieło gen. E. Gołogórskiego na te­renie Twierdzy Kraków. Jego autorstwa są też podobne obiekty: forty „Pękowice” i „Bibice” oraz oryginalne „Lasówka” i „Barycz”. Na północnych obrzeżach dzisiejszej XV Dzielnicy (tj. Mistrzejowic) zachowały się ślady dwóch średniowiecznych wsi: Batowic i Dziekanowic. Pierwsza z nich, wzmiankowana w 1344 r., wzięła nazwę od rycerza Bata. Dru­ga, wymieniana w 1350 r. jako Dzecanowicz, stanowiła uposażenie dziekana kapituły kra­kowskiej. Obie podlegały parafii w Raciborowicach.

W 1676 r. król Jan III Sobieski ustanowił w Batowicach cło na Dłubni. Na początku I wojny światowej, podobnie jak Mistrzejowice, wieś uległa zniszczeniu, by odsłonić podejście do stojącego tu fortu 48. W Batowicach zacho­wała się rzecz niezwykła - ceglana KAPLICZ­KA SŁUPOWA z I. poł. XVII w. z wmuro­wanymi w nią majolikowymi taflami (przed­stawiają one Ukrzyżowanie). Kapliczka po­padła w ruinę w czasie I wojny światowej, w 1926 r. została częściowo odrestaurowana. W dawnym DWORZE BATOWICKIM mieści się Dom Pomocy Społecznej. Przed wojną by­ła tu prywatna klinika dla nerwowo chorych. Stała się głośna, gdy uwięziono tu znaną ma­larkę, Zofię Stryjeńską, którą mąż porwał z Zakopanego i wbrew jej woli umieścił tutaj, starając się o ubezwłasnowolnienie. W wyniku protestów środowisk ar­tystycznych malarkę wypuszczono. W czasie II wojny światowej Niem­cy założyli tu szkołę dla dziewcząt, a pod pretekstem robienia porządków wycię­li sporą część zabytkowego parku. Dziekanowice były pierwotnie majątkiem do­minikańskim, odsprzedanym następnie kurii krakowskiej. W 1464 r. król Kazimierz Jagiellończyk zmienił przywilej lokacyjny wisi na magdeburski, a w końcu XV w. kanonik kra­kowski, Jan Długosz, wystawił tu dwór. Pod koniec XIX w. we DWORZE DZIEKANOWICKIM i na przynależnych mu dobrach gospoda­rowali Sawiczewscy. We wsi zachował się ko­piec, uchodzący według tradycji za grób żoł­nierzy Kościuszki.

 

 

Źródło: Maciej Miezian, Nowa Huta. Socjalistyczna w formie, fascynująca w treści, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2004.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...