Gość bunkierman Opublikowano 2 Października 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2005 Chciałbym wam przybliżyć hisrorię podkrakowskiej Wsi Mistrzejowice, obecnie wchłonientej przez miasto. Znajduje się ona tuż za blokowiskami osiedla Piastów i swoimi dawnymi granicami sąsiaduje z Fortem Batowice. Mam duży sentyment do tego miejsca, ponieważ moja rodzina wywodzi się z Mistrzejowic a mój pradziadek brał udział w budowie pobliskiego fortu. Nazwa Mistrzejowice po raz pierwszy pojawia się w źródłach w 1270 r. jako Mistrevich. Według miejscowej tradycji wieś miała być niegdyś własnością kata, czyli mistrza świętej sprawiedliwości. W rzeczywistości stanowiła uposażenie nauczycieli szkoły katedralnej na Wawelu i od nich wzięła nazwę. W 1464 r. król Kazimierz Jagiellończyk zamienił jej przywilej lokacyjny z prawa polskiego na magdeburskie. Liczyła wtedy 7 łanów. W XVIII w. było tu 20 chałup i ok. 100 mieszkańców. W XIX w. należała do Ostrzeszowiczów, którzy wystawili tutaj dwór. Czasy I wojny światowej nie oszczędziły Mistrzejowic. Na rozkaz władz wojskowych wyburzono część budynków znajdujących się zbyt blisko fortów. Po wojnie osadę odbudowano, ale po włączeniu jej w 1951 r. w obręb Krakowa zapadła decyzja o zabudowie tych terenów. W latach 70 - tych „blokowiska” zatarły całkowicie dawny układ wsi. Jego ślady możemy odnaleźć tylko w siatce ulic, które powtarzają dawny, być może jeszcze XV- wieczny, podział na łany. W Mistrzejowicach, na osiedlu Tysiąclecia, znajduje się kolejny kościół związany z burzliwymi dziejami Nowej Huty lat 80 – tych, oraz postaciami dwóch wybitnych kapłanów: ks. kanonika Józefa Kurzei i ks. Kazimierza Jancarza. Pierwszy z nich był wikarym w Raciborowicach, gdzie stoi piękny wiejski kościół wzniesiony jeszcze przez Jana Długosza. W granicach tej parafii znajdowała się wieś Mistrzejowice, w której po roku 1968 zaczęto budować wielki kompleks bloków mieszkalnych dla budowniczych Nowej Huty. Wkrótce osiedliło się tam ponad 40 tys. ludzi. Zasilili oni i tak już przeciążoną parafię bieńczyckiej „Arki Pana”, bo mieli do niej „zaledwie” 3 km, podczas gdy do swojej macierzystej - aż 5. Ponieważ władza nie zgadzała się na budowę nowego kościoła ani nawet na powstanie punktu katechetycznego, ks. Kurzeja nielegalnie przeniósł tam z Raciborowic drewniany barak. Od koloru ścian zyskał on miano „zielonej budki”. Trzeba pamiętać, że były to czasy, kiedy władza ludowa nakazała nawet rozbiórkę zabytkowego dworku w Krzesiawicach, gdyż jego ówczesna właścicielka, Maria Burzyńska, udostępniła księdzu jeden z pokoi na salkę katechetyczną. Dopiero przeznaczenie dworku na muzeum mieszkających tu niegdyś Hugona Kołłątaja i Jan Matejki spowodowało cofnięcie tej decyzji. Równie wielką nieustępliwością postanowiła się wykazać władza także w stosunku do „zielonej budki” ks. Kurzei. Wytoczono mu dwa procesy karne o nielegalną budowę i wzywano dziesiątki razy na przesłuchanie. Służba Bezpieczeństwa deptała mu po piętach i straszyła przy każdej okazji. W końcu w 1973 r. Zarząd Gospodarki Komunalnej skapitulował - decyzja o lokalizacji kościoła na os. Tysiąclecia została wydana. Przez 10 lat wznoszono nową świątynię, a poświęcił ją Jan Paweł II podczas swojej II pielgrzymki do Polski w 1983 r. Ksiądz Kurzeja już tego nie doczekał zmarł w 1976 r. KOŚCIÓŁ ŚW. MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO, wybudowany według projektu Józefa Dutkiewicza, ma na dachu betonową belkę, która w owym czasie była chyba najdłuższą tego typu, tj. wylaną jednorazowo, konstrukcją na świecie (amerykańscy fachowcy oglądali ją z podziwem i niedowierzaniem). Świetliste wnętrze ozdabia podarowany przez papieża granit szwedzki, marmur kararyjski i rzymski trawertyn. Wrażenia dopełniają 6-metrowe posągi znanego warszawskiego rzeźbiarza, Gustawa Zemły, wyobrażające Jezusa, Maryję i ojca Maksymiliana Kolbego. Pewnym zaskoczeniem dla zwiedzających mogą być tarcze herbowe, umieszczone na ścianach kaplicy - świątynią opiekują się kawalerowie maltańscy. Na zewnątrz, przed wejściem, znajduje się statua Jana Pawła II ufundowana przez dwóch obywateli Macedonii: Tomislava Kecana i Risto Gusterova. Jej autorem jest także Gustaw Zemła. W podziemiach są pochowani księża: Mikołaj Kuczkowski i Józef Kurzeja. Warto też wspomnieć o Kazimierzu Jancarzu, kapelanie nowohuckiej „Solidarności”, który wraz z ks. Jerzym Popieluszką z warszawskiego kościoła św. Karola Boromeusza i ks. Jankowskim od św. Brygidy w Gdańsku należał do trójki najsłynniejszych kapłanów w Polsce okresu stanu wojennego. Pod przewodnictwem ks. Jancarza w każdy czwartek odbywały się w Mistrzejowicach msze za Ojczyznę, a uczestniczyło w nich regularnie od 2 do 6 tys. osób. Ksiądz także przebywał w hucie podczas tłumienia strajku wiosną 1988 r. i ledwo udało mu się uciec przez milicyjnymi pałkami. W jego kościele odbywały się opozycyjne zebrania, konferencje i festiwale, na których „Solidarność” występowała niemal jako jawne stowarzyszenie. Takich miejsc w latach 80. nie było w naszym kraju wiele. Determinacja i autorytet księdza Jancarza dodawały sił ludziom walczącym z reżimem. Tutaj także organizowano pomoc dla uwięzionych i wyrzuconych z pracy oraz rozdzielano społeczeństwu lekarstwa przysyłane z zagranicy. Główny jednowałowy FORT ARTYLERYJSKI 48 „BATOWICE” w pobliżu osiedla Złotego Wieku powstał w latach 1883 - 85. Lokalizacja fortu na wzgórzu między dawnymi wsiami Mistrzejowice i Batowice zapewniała osłonę doliny Baranówki. Jego zadaniem było ostrzeliwanie doliny Dłubni. Był jednym z mniejszych fortów artyleryjskich wokół Krakowa, posiadał trzy baterie artyleryjskie. Do dziś istnieją koszary szyjowe, schron główny, wał artyleryjski ze schronami, schron czołowy z poterną prowadzącą do kaponiery czołowej. Kaponiera czołowa jest połączona z wałem przeciwstoku. Fort jest w dobrym stanie, zachowały się nawet elementy pancerne: brama koszar szyjowych, obudowy reflektorów, tarcze strzelnic. W wieżyczkach wieńczących budynek znajdowały się niegdyś działka. Po II wojnie światowej zarządzanie fortem objęły władze cywilne. Koszary pełniły funkcję magazynu. Obecnie fort nie jest użytkowany. Porośnięty starodrzewiem służy jako miejsce spacerów dla mieszkańców okolicznych bloków. Skierujmy się teraz na osiedle Piastów. Przy ul. Ognistych Wici znajduje się mały FORT PANCERNY 48A „MISTRZEJOWICE” obrony bliskiej w Mistrzejowicach, dzieło Polaka, Emila Gołogórskiego, wybudowany w latach 1895 - 1896. Do zadań obiektu należało ostrzeliwanie doliny Dłubni i międzypola fortu „Batowice”. Po I wojnie światowej pełnił on funkcję magazynu. Pół wieku po wybudowaniu fortu zburzono za pomocą ładunków wybuchowych wieże pancerne i oddano na złom razem z innymi stalowymi elementami wyposażenia. Do dziś zachował się blok piętrowych koszar szyjowych. Z wału koszar widać zarys fosy. Obudowany blokami i zdewastowany fort służy dziś dzieciom z osiedla jako miejsce zabaw. Gen. E. Gołogórski dosłużył się w armii austriackiej stopnia Generalnego Inspektora Wojsk Saperskich. Był cenionym specjalistą od fortyfikacji, a także zdolnym dowódcą polowym. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości od razu włączył się w organizację nowego państwa. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Jego śmierć w rok później była dotkliwą stratą dla naszych sił zbrojnych. Kondukt pogrzebowy na Powązkach odprowadzał sam Józef Piłsudski. „Mistrzejowice” to nie jedyne dzieło gen. E. Gołogórskiego na terenie Twierdzy Kraków. Jego autorstwa są też podobne obiekty: forty „Pękowice” i „Bibice” oraz oryginalne „Lasówka” i „Barycz”. Na północnych obrzeżach dzisiejszej XV Dzielnicy (tj. Mistrzejowic) zachowały się ślady dwóch średniowiecznych wsi: Batowic i Dziekanowic. Pierwsza z nich, wzmiankowana w 1344 r., wzięła nazwę od rycerza Bata. Druga, wymieniana w 1350 r. jako Dzecanowicz, stanowiła uposażenie dziekana kapituły krakowskiej. Obie podlegały parafii w Raciborowicach. W 1676 r. król Jan III Sobieski ustanowił w Batowicach cło na Dłubni. Na początku I wojny światowej, podobnie jak Mistrzejowice, wieś uległa zniszczeniu, by odsłonić podejście do stojącego tu fortu 48. W Batowicach zachowała się rzecz niezwykła - ceglana KAPLICZKA SŁUPOWA z I. poł. XVII w. z wmurowanymi w nią majolikowymi taflami (przedstawiają one Ukrzyżowanie). Kapliczka popadła w ruinę w czasie I wojny światowej, w 1926 r. została częściowo odrestaurowana. W dawnym DWORZE BATOWICKIM mieści się Dom Pomocy Społecznej. Przed wojną była tu prywatna klinika dla nerwowo chorych. Stała się głośna, gdy uwięziono tu znaną malarkę, Zofię Stryjeńską, którą mąż porwał z Zakopanego i wbrew jej woli umieścił tutaj, starając się o ubezwłasnowolnienie. W wyniku protestów środowisk artystycznych malarkę wypuszczono. W czasie II wojny światowej Niemcy założyli tu szkołę dla dziewcząt, a pod pretekstem robienia porządków wycięli sporą część zabytkowego parku. Dziekanowice były pierwotnie majątkiem dominikańskim, odsprzedanym następnie kurii krakowskiej. W 1464 r. król Kazimierz Jagiellończyk zmienił przywilej lokacyjny wisi na magdeburski, a w końcu XV w. kanonik krakowski, Jan Długosz, wystawił tu dwór. Pod koniec XIX w. we DWORZE DZIEKANOWICKIM i na przynależnych mu dobrach gospodarowali Sawiczewscy. We wsi zachował się kopiec, uchodzący według tradycji za grób żołnierzy Kościuszki. Źródło: Maciej Miezian, Nowa Huta. Socjalistyczna w formie, fascynująca w treści, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2004. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arus Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 No ale co z tym pradziadkiem ? opowiadał cos o forcie Batowice ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się
Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu
Zaloguj się