Al Ganonim Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Najgorszy szlak rowerowy, jakim jeździłem w życiu. Dziś wykręciłem ~25 km na północy Krakowa (trasa przez Mydlniki, Zielonki i dalej góra Krakowa). Jeśli się wybieracie rowerem w te strony - przestrzegam...Na początku - musicie miec ze soba dobra mapę. Jesli lubicie polegać na oznaczeniach, to tu będziecie zawiedzeni. Trasa zaniedbana i zagruzowana. Zobaczyłem po drodze Fort Mydlniki, ale gdy miałem sie kierować na Tonie... porażka. Rowerem przez chaszcze (zwane szlakiem) ciężko się przedrzeć. Wszędzie porozsypywane śmieci, a droga (ścieżyna?) wąska na kilkanaście centymetrów i pełna dziur. Gdy byłem juz za ulicą Jasnogórską (kierowałem się na Zielonki), na siłę szukałem oznakowania szlaku. Jedyny słup z tabliczką, który się doszukałem, był schowany za najwyższym krzakiem przy drodze. Kompletnie niewidoczny. Trasa wiodła w szczere pola i na mapie tajemniczo skręcała. Oczywiście w polu i w trawie po pas, przy ścieżce z dziurzyskami (jakaś zaniedbana miedza?) nie da sie ocenić odległości i intencji autora szlaku, wiec w rezultacie wypada się na jeszcze gorsze dziury. Sam Fort Tonie jest zamknięty (ale tego już tabliczka nie opisywała), o czym poinformował mnie "miły" pan strażnik i jego dwa pieski. Do Zielonek dojechac się da, ale tuż za nimi, równolegle do ulicy Dożynkowej trasa wiedzie przez kolejne pola, gdzie scentrowałem koło. Na całej długości i szerokości "trasy" sa porozsypywane połamane dachówki, glazura, cegły i rozmaity gruz. Pokrzywy juz mnie nie ruszały przy tym wszystkim. Było mi żal roweru i wkrótce potem odbiłem z trasy i wróciłem do domu. Muszę zreperować rowerek... Po co to wszystko piszę? Z dwóch powodów:1) By przestrzec (!)2) By spytać. Czy ktoś wie, do kogo się zwrócić, by ta trasa była poprawiona (przeniesiona?) lub rozgruzowana i lepiej oznaczona? Tyle.Al Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Al Ganonim, ja przemierzyłem i przemierzam te trasy właśnie rowerem (między czasie z KTK bądż FM ;) ) nie jest rzeczywiście tak wspaniale, ale dla mnie to normalka(dla osoby pierwszy raz będącej to po prostu zaskoczenie :mrgreen: ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Al Ganonim Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2008 Wiesz co, no dobra, ale jako rowerowy śmigacz przemierzyłem już przeróżne trasy i liczne szlaki. Ten bije wszystkie na głowę. Czy nie ma nikogo w UMK kto byłby odpowiedzialny za stan dróg rowerowych? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukasz Opublikowano 7 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2008 Pewnie nie ma. Poza tym co się dziwisz. W Krakowie jest masa ludzi, która nie wie gdzie jest ul. Gzymsików :) a co dopiero interesować się będą szlakiem TK. Co do roweru to klucz do centry kosztuje +/- 5 zł :P :P (nie nabijam się - zawsze mam przy sobie jak gdzieś jadę) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrM___ Opublikowano 7 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2008 hmm a my dzis z kumplem wybieramy sie w trase VIII obszaru warownego czy jakoś tak :) zaczniemy od strony Tyńca :) ktoś chętny ?:D a na północ sie nie zapuszczamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrM___ Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2008 wczoraj zrobilismy trase Bodzów, Winnica Skotniki, Borek i powiem Wam ze jestem mile zaskoczony tymi Skotnikami, zachowaly sie tam te kopuły pancerne, az sobie musialem poharcować wewnątrz fortu i byłem pod dwiema kopułami niestety nie udalo mi sie znaleźć dojscia do pozostalych.Zauwazyłem, ze ktos tym fortem sie zajmuje bo tawa jest koszona ( podobnie jak w Borku) widać, ze doniedawna wisiala siatka zabezpieczajaća tylko ukradli ch... niemyte, w środku jest częsciowo zrobiona wylewka :) Fort w Winnicy niby nie ma napisane, ze niedostepny a zamknięty :/ ktoś tam widac, ze przyjeżdza bo dwa samochody staly- przy pierwszej bramie jest gospodarstwo po ktorym biegają strusie :D fajna sprawa :D Fort w Borku ten drugi gdzie w paintball graja to podobny architektonicznie do tego w Skotnikach. Szkoda, że to takie zaniedbane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech Opublikowano 12 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2008 Właściwa nazwa to Sektor obronny VIII ;) tylko chyba Fortem 52 1/2 S Skotniki Południe , bo jeśli mowa o Forcie 52 1/2 N Skotniki Północ (Sidzina) to tylko dostęp za zgodą gospodarza UMK :PFort 53 A Winnica dostępny za zgodą gospodarza UMK, również wejście na "czarno"i zwiedzenie z zewnątrz przede wszystkim fosy wykutej w skale :> "Ten drugi" to Fort 52 A Łapianka (Jugowice) stan koszmarny, zdewastowany do wszelkich granic i te "wspaniałe" budowle, a właściwie pozostałości pozostające bez zainteresowania kogokolwiek na prawie stropodachu :| Kiedy dalsze Sektory obronne :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukasz Opublikowano 12 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2008 a może się umówimy na rowerowy wypad,. niedługi, a skuteczny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrM___ Opublikowano 12 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2008 a co konkretnie proponujesz i kiedy ?:) bo od poniedzialku bedzie u mnie kiepsko z czasem wojtek jakie dalsze ?:) rozliczasz nas ze zwiedzonych ?:D hehe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grdalus Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 No bardzo dobry pomysł. Ja na rower byłbym chętny.Niestety wolne mam tylko weekendy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukasz Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 to już wam powiem... Krępak, Skała, Olszanica, Mydlniki, Pasternik. Zaczynamy o godz. 9.00 na salwatorze, trasa przez Las Wolski i potem w stronę pasternika... Wyprawa na ładnych kilka godzin. Jedziemy bynajmniej nie rekreacyjnie. pytanie... kiedy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrM___ Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 jak nie rekreacyjnie to jak ?:)z reszta jeszcze nie wiem czy sie zdecyduje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukasz Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 ja osobiście jak wsiadam na rower to nie spuszczam z gazu że tak to ujmę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower1025 Opublikowano 13 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2010 (edytowane) W ostatnich dniach przejechałem bicyklem północną pętlę Szlaku Twierdzy Kraków. Rozłożyłem sobie tę trasę na dwie części. Mogiła - Zielonki (28 km) oraz Zielonki - Salwator (32 km). Muszę przyznać, że jest o wiele lepiej niż kilka lat temu. Przede wszystkim szlak jest całkiem nieźle oznakowany. Teraz już o wiele trudniej się zgubić. No ale zacznijmy od początku: W Nowej Hucie nie napotkamy problemów, 95% to asfaltowe drogi gdzie szlak korzysta ze słupów oświetleniowych tak więc znaki są dosyć często. Problematyczny odcinek za fortem Dłubnia, który przebiegał przez pola został zmieniony. Teraz szlak prowadzi główną drogą (tj. ul. Okulickiego), a za stadniną koni skręcą w prawo, gdzie dalej osiedlowy drogami dojeżdżamy do Fortu Mistrzejowice. Za Batowicami również nastąpiła zmiana. Na starych mapach widzę, że niegdyś szlak omijał Fort Sudoł. Teraz jest inaczej. Główną drogą (ul. Powstańców) dojeżdżamy do skrętu na Węgrzce. Ponadto wszystkie nowohuckie forty za wyjątkiem fortu Batowice są opisane tabliczkami więc jest całkiem dobrze. Prądnik Czer. - Zielonki: Tutaj także nastąpiła istotna zmiana. Od ul. Powstańców szlak skręca w ul. Reduta, która przemieniając się po chwili w szeroką drogę polną doprowadzała nas do trasy węgierskiej. Tej trasy już nie ma. Trzeba szczególnie uważać by po skręcie w Redutę, po kilkuset metrach na mini skrzyżowaniu skręcić w prawo. Dalej bez problemu docieramy do Fortu Łysa Góra i Węgrzce. Tabliczki na swoim miejscu, te z kilometrażem również. Bocznymi dróżkami docieramy do parku w Witkowicach. Piszę o nim z tego powodu iż jest tam jedno wielkie bagno. Nawet teraz - podczas upałów. Co gorsza tej góry błota nie da się ominąć. Prowadząc rower przez kilkaset metrów można się tak ubłocić, że w domu rower czyścić można pół dnia. Przy dojeździe do Bibic tabliczki trafnie informują o prochowni i szańcach. Jak ktoś chce je obejrzeć, można zboczyć. Od ul. Marszowieckiej niegdyś szlak zbaczał i polną drogą docierał do fortu Bibice. Była to trudna do oznakowania część szlaku. Teraz dzięki wybudowaniu osiedla mieszkaniowego szlak prowadzi nas dłużej Marszowiecką by potem skręcić w osiedlową dróżkę, która kończy się krótkim odcinkiem pełnym gruzu i kamieni. Później przemienia się ona w drogę polną, która jest praktycznie tylko jedna więc nie można się zgubić tym bardziej że znaki na drzewach tam są. W końcowej fazie ta droga polna przemienia się w rowy pełne wody. Tu warto pojechać bokiem gdyż na polu owsa jest już wyjechana ścieżka. Przy Bibicach strzałka na tabliczce pokazuje nam jak dojść do ścieżki, która zaprowadzi nas do obiektu szczelnie odgrodzonego ogródkami działkowymi. Przy skrzyżowaniu obok fortu Zielonki jest pełna informacja tj. kilometraż, informacje o samym forcie jak również o jego bateriach wraz ze strzałkami kierunkowymi. Nawet jadąc dalej, baterie zachodnie fortu są oznaczone tabliczkami. Ul. Igołomska - Fort Mogiła (0,2 km) - Kopiec Wandy (1 km) - Fort Grębałów (6 km) - Fort Krzesławice (7 km) - Fort Dłubnia (8 km ) - Fort Mistrzejowice (11 km) - Fort Batowice (12,5 km) - Fort Sudoł (14 km) - Fort Łysa Góra (17,5 km) - Fort Węgrzce (18 km) - /zjazd do reliktów prochowni + 1,4 km/ - Fort Bibice (25 km) - /zjazd do Fortu Zielonki + 0,6 km/ - Fort Zielonki (26,5 km) - Zielonki centrum (28 km) Przy ul. Igołomskiej pisało, że do Zielonek jest 26 km i rzeczywiście po odliczeniu zjazdów do prochowni i fortu 45 - wszystko się zgadza. :) Rekreacyjnie, przebycie tych ledwie niecałych 30 km może zająć 3-4 h. Przecież warto zatrzymać się przy każdym z obiektów i porobić zdjęcia. :) Ogólnie rzecz biorąc, ktoś nastawiony na forteczne widoki może śmiało ruszać rowerem na Szlak Twierdzy Kraków. Wrażenia po przebyciu trasy z Zielonek do Salwatora opiszę jutro. Zdjęcia też. W sumie to możemy się jakoś umówić i zjechać południową pętlę. :) Edytowane 13 Sierpnia 2010 przez rower1025 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower1025 Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Przedstawiam infrastrukturę Szlaku Twierdzy Kraków na odcinku od Mogiły do Zielonek. Tak jak wspomniałem wyżej brakuje tylko tabliczki z Fortu 48 Batowice... http://img10.imageshack.us/img10/6421/dsc04694e.th.jpg http://img267.imageshack.us/img267/8915/dsc05144h.th.jpg http://img295.imageshack.us/img295/5596/dsc04697.th.jpg http://img444.imageshack.us/img444/3629/dsc04700k.th.jpg http://img203.imageshack.us/img203/3936/dsc04702x.th.jpg http://img805.imageshack.us/img805/2757/dsc04705f.th.jpg http://img706.imageshack.us/img706/6526/dsc04715x.th.jpg http://img17.imageshack.us/img17/2413/dsc04717i.th.jpg http://img148.imageshack.us/img148/8569/dsc04725w.th.jpg http://img820.imageshack.us/img820/1649/dsc04726t.th.jpg http://img36.imageshack.us/img36/4830/dsc04733r.th.jpg http://img8.imageshack.us/img8/7566/dsc04738vi.th.jpg http://img834.imageshack.us/img834/7715/dsc04739l.th.jpg http://img190.imageshack.us/img190/6271/dsc04746di.th.jpg http://img401.imageshack.us/img401/4017/dsc04748h.th.jpg http://img836.imageshack.us/img836/6310/dsc04751.th.jpg http://img28.imageshack.us/img28/1999/dsc04752h.th.jpg http://img834.imageshack.us/img834/9232/dsc04753b.th.jpg http://img175.imageshack.us/img175/5468/dsc04755f.th.jpg http://img204.imageshack.us/img204/6875/dsc04757o.th.jpg http://img69.imageshack.us/img69/7076/dsc04756q.th.jpg http://img683.imageshack.us/img683/6733/dsc04759q.th.jpg http://img827.imageshack.us/img827/6139/dsc04765h.th.jpg http://img825.imageshack.us/img825/6625/dsc04767.th.jpg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower1025 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2010 (edytowane) Zielonki (centrum) - Czerwony Most (1,2 km) - Fort Pękowice (2,5 km) - Fort Tonie (3,5 km) - Fort Pasternik /wraz z dojazdem pod jego bramy/ (10,5 km) - Fort Mydlniki (13 km) - Fort Olszanica (18 km) - Fort Skała (20 km) - Fort Krępak (22 km) - Gumańczy Dół (24 km) - Schron amunicyjny "Ostra Góra" (25 km) - ZOO (26,5 km) - Fort Kościuszko (30 km) - Salwator pętla (32 km) Powyższy odcinek północnej pętli jest trudniejszy niż trasa od Mogiły gdyż jest kilka momentów gdzie rower trzeba pchać ostro pod górę wśród zarośli. Podjazdy również dają się we znaki. Zielonki - Tonie: Obok czerwonego mostu, na drzewie są tabliczki o nim oraz o pobliskim schronie amunicyjnym. Cały odcinek dobrze oznakowany. Co ciekawe za czerwonym mostem na drodze stoi woda = brak przejazdu. Fort Pękowice szlak tak jakby omija gdyż nie ma nawet tabliczki z informacjami o tym zabytku. Obiekt został odgrodzony, legalnego wejścia tam nie ma. Fortu nie widać nawet z polnej drogi więc nie ma się co dziwić brakiem tabliczki. Na upartego jednak, rowerzysta się do fortu dostanie. Sposób jest jeden: Jadąc ścieżką od czerwonego mostu do Pękowic natrafiamy na taki moment, kiedy nasza ścieżka delikatnym łukiem odchodzi na lewo. W tej samej chwili delikatnie na prawo odchodzi inna ścieżka, która prowadzi do bramy, która oczywiście jest zamknięta na kłódkę. Pomiędzy tymi ścieżkami jest kawałek łąki. Musimy tam wjechać. Trzymając się prawej strony docieramy do końcowego rogu. Tam najlepiej rower położyć na trawie żeby żaden potencjalny złodziej go nie widział. Od tej pory musimy przeskoczyć stertę gałęzi, właściwie to zmieścić się w takiej dziurze ułożonej z gałęzi by po kilkunastu krokach na wprost znaleźć się przy forcie Pękowice. Przy bramie wjazdowej do fortu stał nawet słupek, ale tabliczki nie było. Pewnie właściciel zdjął. Kilka szybkich zdjęć i lepiej wracać do roweru by nie natknąć się na inne osoby. Przy Toniach stało się coś dziwnego. Przy bramie dalsza część drogi została zagrodzona. Jest na niej sterta kamieni, znak drogowy: zakaz wjazdu i taśma, która nie pozwala wejść. Byłem tym bardzo zdziwiony jednak jak się jedzie to trzeba się szlaku trzymać więc rower przeniosłem na drugą stronę. Jadąc wzdłuż ogrodzenia szlak informuje nas o tym, że skręcamy w polną drogę. I nagle ten skręt również jest zafoliowany, dziwne. Potem chwilowo znaków nie ma jednak prowadzi nas jedna dróżka bez odgałęzień, więc nie sposób się zgubić tym bardziej, że przy najbliższym skrzyżowaniu dróg polnych stoi słupek z drogowskazami. Można by rzec: brawa dla UMK. W końcu ktoś pomyślał. Do Pasternika: Po minięciu drogi olkuskiej szlak kieruje nas drogami asfaltowymi. Niestety nie ma ani jednej tabliczki informującej, że w okolicy znajduje się stary fort Podchruście. Z tego ,co tu czytałem dużo osób skarżyło się że szlak prowadzi przez teren wojskowy a dokładniej rzecz biorąc strzelnicę. Ten odcinek został zmieniony. Tak jak mówiłem asfaltowymi dróżkami docieramy do drogi w kierunku autostrady. Tylko ostatni fragment prowadzi szeroką skoszoną trawiastą łąką. Wszystko dobrze oznakowane. Obok tabliczek z kilometrażem widnieje informacje, że 1 km od nas jest fort Pasternik. Mimo wszystko warto tam podjechać. Choć tabliczki ze znakiem wstęp wzbroniony nieco odstraszają to i tak nic się nie stanie jak przekroczymy wojskową bramę o kilka kroków żeby zobaczyć fort. W drodze do Mydlnik również powtarza się sytuacja z Toń gdzie na skrzyżowaniu polnych dróg absolutnie niemożliwych do pionowego oznakowania stoi tabliczka z drogowskazami. Leśne dróżki prowadzą do stacji PKP w Mydlnikach. Tam parę kilometrów asfaltu do Chełmu. Rowerzyści przy skrzyżowaniu w Chełmie powinni jechać prosto w ul. Chełmską (tak jak autobus nr 102). Szlak jednak prowadzi nas przez chwilę główną drogą by po chwili skręcić w lewo i potwornie stromą ścieżką leśną pełną komarów prowadzi nas do góry. Pchanie roweru sprawia tu ogromne trudności. Wyjaśnienie tak dziwnego przebiegu szlaku jest na górze, gdyż znajduje się tam tradytor. Rowerzyści jadący w przeciwnym kierunku powinni się mieć na baczności gdyż jak wjadą za tradytorem do lasu to czeka ich nagła śmierć. Następnie do Krępaka prowadzi szeroka asfaltowa droga, tutaj też natrafimy na podjazdy. Przy wodociągach następuje kolejny martwy punkt dla rowerzysty. Wjazd do lasku wolskiego wiąże się z kolejnym wpychaniem roweru, gdyż szlak Tw. Kraków łączy się tutaj ze szlakiem pieszym, który prowadzi wąziutką, zarośnięta ścieżką. Komarów również pod dostatkiem. Szlak jest ponadto zadbany, gdyż leżą nim na nim powalone drzewa i gałęzie przez co rower trzeba przenosić. W kierunku Gumańczego Dołu szlak kluczy wąskimi leśnymi ścieżkami, niestety w przeważającej części są to podjazdy. Dopiero za schronem jest lekki zjazd, a potem znów podjazd żeby objechać ZOO. Na tych fragmentach trasy można też się natknąć na błędy w drogowskazach. W relacji fotograficznej je wypunktuję. Za ZOO również następuje niebezpieczny fragment, na którym rowerzysta musi uważać. W pewnym momencie teren gwałtownie się obniża i następuje stromizna. Rozpędzanie się na tym odcinku może skończyć się śmiercią. Lepiej uważać! Po wyjechaniu z lasku i przekroczeniu ul. Jodłowej następuje kolejny sztywny, stromy podjazd po złej nawierzchni. Później chwilowy zjazd i znów podjazd pod Słoneczną Promenadę. Za kopcem Kościuszko już tylko prawie dwukilometrowy zjazd. Warto też zjechać do zespołów bram tego obiektu. Tabliczki informują jak tam trafić. Ogółem rzecz ujmując ciężka trasa. Szybko człowieka męczy i wykańcza. Góra, dół, góra, dół - z zaznaczeniem, że więcej pod górę. Na te ledwie 32 km warto zarezerwować sobie 4-5 h czasu. Podsumowując północna pętla liczy sobie prawie 60 km i znajdują się na niej dwie czarne owce: Fort Batowice i Pękowice. Mam nadzieję, że szybko się to zmieni :). Rowerzyści napotkają tam kilka cięższych momentów, które na szczęście można ominąć. Oznakowanie oceniam jako dobre. Edytowane 24 Sierpnia 2010 przez rower1025 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower1025 Opublikowano 5 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Września 2010 Przedstawiam infrastrukturę Szlaku Twierdzy Kraków na odcinku od Zielonek do Salwatora. Tak jak wspomniałem wyżej brakuje tylko tabliczki z Fortu 44 Pękowice... http://img411.imageshack.us/img411/4734/dsc04766v.th.jpg http://img814.imageshack.us/img814/3945/dsc00567t.th.jpg http://img405.imageshack.us/img405/2783/dsc00568rj.th.jpg http://img832.imageshack.us/img832/7227/dsc00574x.th.jpg http://img338.imageshack.us/img338/2159/dsc00581c.th.jpg Po zobaczeniu poniższych znaków, znajdujących się na środku łąki, od razu wróciła we mnie wiara, że jednak Szlak Twierdzy Kraków może być dobrze oznakowany. http://img710.imageshack.us/img710/4007/dsc00582bb.th.jpg http://img832.imageshack.us/img832/2120/dsc00586t.th.jpg http://img716.imageshack.us/img716/4727/dsc00589we.th.jpg http://img338.imageshack.us/img338/9546/dsc00590ks.th.jpg http://img227.imageshack.us/img227/4121/dsc00593nf.th.jpg http://img844.imageshack.us/img844/439/dsc00594s.th.jpg http://img841.imageshack.us/img841/9167/dsc00598o.th.jpg Poniżej warto zwrócić uwagę na oczywisty błąd w kilometrażu: http://img816.imageshack.us/img816/8012/dsc00599j.th.jpg http://img715.imageshack.us/img715/2017/dsc00602n.th.jpg http://img826.imageshack.us/img826/6151/dsc00604p.th.jpg http://img412.imageshack.us/img412/2090/dsc00605qc.th.jpg http://img820.imageshack.us/img820/9836/dsc00608pm.th.jpg http://img20.imageshack.us/img20/8721/dsc00613y.th.jpg http://img338.imageshack.us/img338/5143/dsc00617l.th.jpg http://img831.imageshack.us/img831/7539/dsc00620h.th.jpg http://img838.imageshack.us/img838/5180/dsc00625b.th.jpg http://img714.imageshack.us/img714/4353/dsc00628gm.th.jpg http://img180.imageshack.us/img180/8431/dsc00630ew.th.jpg http://img411.imageshack.us/img411/4166/dsc00635f.th.jpg http://img444.imageshack.us/img444/5743/dsc00641bx.th.jpg http://img706.imageshack.us/img706/4326/dsc00639nf.th.jpg Spostrzegawczy z pewnością zauważyli, że na zdjęciu powyżej (robionym przy ZOO) do Mydlnik jest 12,3 km,a przy poniższym robionym 1,5 km dalej, do Mydlnik dziwnym trafem jest 12,5 km. http://img816.imageshack.us/img816/5844/dsc00642wn.th.jpg http://img259.imageshack.us/img259/3261/dsc00645j.th.jpg http://img401.imageshack.us/img401/4032/dsc00646lu.th.jpg http://img696.imageshack.us/img696/5932/dsc00648t.th.jpg http://img22.imageshack.us/img22/9484/dsc00653kw.th.jpg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba Opublikowano 9 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2010 Przy Toniach stało się coś dziwnego. Przy bramie dalsza część drogi została zagrodzona. Jest na niej sterta kamieni, znak drogowy: zakaz wjazdu i taśma, która nie pozwala wejść. Byłem tym bardzo zdziwiony jednak jak się jedzie to trzeba się szlaku trzymać więc rower przeniosłem na drugą stronę. Jadąc wzdłuż ogrodzenia szlak informuje nas o tym, że skręcamy w polną drogę. I nagle ten skręt również jest zafoliowany, dziwne. Rower, wyjaśnienie tej dziwności jest proste, by nie rzec - prozaiczne... Drogę dojazdową do Toń upodobały sobie od dawna panienki "pracujące" przy szosie olkuskiej (ul. Jasnogórska). Klientów mających ochotę na seks zabierały właśnie w to miejsce - od szosy stosunkowo niedaleko, autem kilka minut, cisza, spokój, dyskretnie, zieleń wokoło, no żyć i ciupciać, nie umierać. Poprzednim (do początków 2009 r.) użytkownikom fortu to nie przeszkadzało, natomiast obecny dzierżawca - fundacja Janus - postanowiła z tym skończyć. Przeganianie par zajeżdżających pod fort na upojny seks w plenerze ma miejsce praktycznie codziennie, nieraz kilka razy dziennie. Po drugie, poniżej fortu, na stoku opadającym w stronę Sudołu Białoprądnickiego jeszcze za czasów wojska powstało sporo ogródków działkowych. Działkowiczami byłi wojskowi, czynni i emerytowani - a teren był wojskowy, bo to jest część działki fortu. Użytkowali te działki na dziko, beż żadnego tytułu prawnego, ale za czasów komuny i wojska w forcie nikt ich o tytuł prawny nie pytał. Po tym, jak wojsko z fortu wyszło, na działkach nic się nie zmieniło - dzierżawcy obiektu nie zależało na tym terenie i działkowicze siedzieli tam po staremu, a droga dojazdowa do fortu służyła im za dojazd do działek. Niektórzy mieli tez podciągnięty "na dziko" prąd z fortu. Wynajęcie fortu fundacji oznaczało koniec istnienia działek, bowiem fundacja nie zamierza tolerować na dzierżawionym przez siebie terenie dzikich użytkowników. Nastąpiła wymiana pism, większość się wyniosła od razu, oporni skapitulowali po pewnym oporze. Zostało po nich dużo drzew i krzewów, zrujnowane altanki i sporo syfu... Zablokowanie drogi miało im uniemożliwić dojazd do działek, tak by utrudnić dalsze bezumowne korzystanie z nich (początkowo byli bardzo aroganccy i pewni siebie, powoływali się na znajomości w wojsku, tzw. spec-służbach itd.) A taśmy to rzecz najnowsza - terenem tym zainteresowali się crossowcy i quadowcy, powieszono wiec taśmy by uświadomić im, ze to nie jest teren bezpański. O dziwo pomogło, zwykle napotykając taśmy zawracają. Z rowerzystami nie ma problemu, rower nie niszczy nawierzchni ścieżek jak quad czy terenowy motocykl, nie wspominając już o hałasie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się
Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu
Zaloguj się