Frangern Opublikowano 13 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2009 Może warto wspomnieć o tej wystawie, choć zapewne większość z forumowiczów o tym już słyszała. Chodzi o wystawę: Chuda Emma – austro-węgierski moździerz kal. 30,5 cm Muzeum Politechniki KrakowskiejBUDYNEK "ARESZTU" I PIĘTROKRAKÓW, UL .WARSZAWSKA 24 Godziny otwarcia: pn - pt od 10.00 do 13.00Wystawa czynna do: 30.01.2009 Pozwolę sobie wkleić tekst ze strony Muzeum Politechniki: [center:57e97aa9fe]Chuda Emma – austro-węgierski ciężki moździerz kal. 30,5 cmSzlakiem 15. baterii moździerzy[/center:57e97aa9fe] Wystawa, którą prezentujemy, przedstawia krótki wycinek Wielkiej Wojny, widzianej oczyma anonimowego fotografa, towarzyszącego personelowi zmotoryzowanej baterii austro-węgierskich ciężkich moździerzy Škoda 30,5 cm w latach 1916–1918. Wiedza na temat I wojny światowej często ogranicza się do kilku faktów: zamachu sarajewskiego, wymarszu „kadrówki” z Oleandrów, hekatomby pod Verdun i podniebnych wyczynów „cyrku Czerwonego Barona”. Poza tym jest kojarzona z wielomiesięcznym trwaniem ludzi w mokrych okopach, pełnych szczurów, brudnej wody i niepochowanych zwłok. Opisy Remarque’a, Kawczaka i Kissa stały się częścią współczesnej legendy i zbiorowej pamięci o coraz odleglejszym w czasie wydarzeniu. Wystawa jest próbą pokazania I wojny od zupełnie innej strony – rozwoju techniki i technologii wojennej, które wywarły olbrzymi, często niedostrzegany, wpływ na kierunki rozwoju cywilizacji i współczesnej rzeczywistości. Moździerze, którymi posługiwali się kanonierzy 15. zmotoryzowanej baterii, były szczytowym osiągnięciem techniki swojej epoki. Ich obsługa – kilku oficerów i kilkudziesięciu żołnierzy – nie zaznała grozy codziennej egzystencji w rowach strzeleckich, ani nie była wystawiona na ostrzał podczas szturmowania nieprzyjacielskich pozycji. To ona sama ostrzeliwała wrogie pozycje, sama współtworzyła rzeczywistość frontuwojny pozycyjnej, którą w swoich wspomnieniach opisywali autorzy, zazwyczaj żołnierze piechoty. Spojrzenie na wojnę ze strony obsługi baterii jest spojrzeniem zimnym, rzeczowym,inżynierskim. Jest pozbawione emocji, nie widać w nim pełnego niepokoju oczekiwania na rozkaz do ataku, rozpaczy po nagłej stracie kolegów czy strachu i śmiertelnego zmęczenia ludzi poddanych wielogodzinnemu ostrzałowi lub biorących udział w morderczych rajdach na nieprzyjacielskie okopy. Wystawa prezentuje inne oblicze wojny, niemal współczesne. Na fotografiach widzimyraczej konstruktorski kunszt – abstrakcję, która jedynie z kształtu machiny każe domyślać się jej mrocznej funkcji i przeznaczenia, niż ludzki dramat. Załoga moździerzyprzemierza pola bitewne na kształt rydwanów gromowładnego Zeusa, nie angażując się bezpośrednio w walke, jedynie wymierza precyzyjne ciosy, wczeœniej starannieprzygotowując pozycje. Moździerze Škoda i ich obsługa okazały się zwiastunami czasów, które miały dopieronadejść – naszych czasów. Bohaterskie tyraliery piechoty, koszone seriami karabinów maszynowych i odłamkami wybuchających pocisków artyleryjskich, odeszły w zapomnienie, zaś w epoce, w której żyjemy, walczy się na odległość za pomocą przyciskówi zdalnie odpalanych rakiet. JANUSZ LEŚNIEWICZ ANDRZEJ ZARĘBA Czy ktoś z Was już widział ta wystawę ?
MRu Opublikowano 13 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2009 Ja nie widziałam , ale chetnie się wybiorę jak będę miała chwilę wolnego czasu .
PRO DEO Opublikowano 13 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2009 Byłem, widziłem. Wystawa na najwyższym poziomie, zdjęcia duże, jakość zadziwia biorąc pod uwagę kiedy i jakim sprzętem zostały zrobione. Wystawe uzupełnia miniatura moździerza i odłamki amunicji znalezione w Przemyślu.Polecam wszystkim/
Rekomendowane odpowiedzi