-
Postów
200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kuba
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Jak to nie do końca rdzeń? N4 Błonia to rdzeń całą gębą, tzw. nowy - od 1908 linia umocnień rdzenia na lewym brzegu Wisły biegła mniej więcej po linii szańców FS, przy czym 6 z nich (1, 4, 5, 6, 8, 10) poddano kompleksowej przebudowie na forty stałe.
-
Jak to co? Bastion V Lubicz.
-
Dokładnie fort Sidzina, tak się nazywał od 1904 r. Północna wieża armatnia, nr S 58, widać fragment łożyska obrotowego wieży i jedną ze śrub do podnoszenia czasy wieży. Pytasz B)
-
Pytanie bardzo łatwe, bo ze zintegrowaną podpowiedzią ;) Co to jest i gdzie to jest :idea: http://img861.imageshack.us/img861/810/img8504.jpg By [url=http://profile.imageshack.us
-
Nie, Zwierzyniec (N1) i Błonia (N4) to były obiekty stałe tzw. "nowego rdzenia", klasyfikowane jako "Werke" (dosłownie Noyauzwischenwerke, czyli forty międzypolowe rdzenia), a nie "Stuetzpunkte". Skrót (prefiks) towarzyszący ich numerom to N albo rzadziej NZW. Modernizowano, a raczej przebudowywano je z FSów w latach 1908 - 1909. Spośród FSów zmodernizowanych w 1914 w standardzie polowym uchował się tylko FS 3, ale on - wyjąwszy dodanie kilku schronów i rearanżację układu poprzecznic nie był szerzej modernizowany, podobnie jak i FS 29. 21się nie zachował, a 22 jest silnie zmieniony...
-
Dziewiętnastka niestety nie przeżyła... Co więcej, nie przeżyła żadna z dziewiętnastek, bo były dwie, stara i nowa, podobnie zresztą jak i osiemnastki czy szesnastki. Żeby było wszakże ciekawiej, FS 19 przeżywał w 1914 drugą młodość jako NS 21, a nowy NS 19 powstał na północny wschód od niego. Niestety, nic się z tego nie zachowało, a szkoda. FS19/NS21 szczególnie żal, jako jednego z nielicznych przykładów modernizacji szańca FS na punkt oporu "nowego rdzenia" (NS).
-
Rytualne dwie doby minęły, więc odpowiadam :unsure: :blink: :ph34r: Olszanica, przelotnia ze schronem pogotowia-podwalnią wkomponowanym w wał czołowy fortu. Kapitalne połączenie nowego ze starym
-
A ciekawość, kto wam to że tak powiem zaprzewodniczy...
-
P.S. Admin pyta :biggrin:
-
Zgadza się. To jedna z najbardziej popieprzonych (jeśli chodzi o formę) kaponier w całej twierdzy, bardziej odjechana jest tylko kaponiera czołowa Pasternika. Dokładnie nie wiem czemu tak jest, w tym co piszę poniżej jest więcej luk i domysłów niż twardych faktów. Modernizacja Toń rozpoczęła się prawdopodobnie w roku 1906, (wg innej wersji - w 1902), miała być w pełni kompleksowa (a finalnie nie była) i pochłonęła jakieś 2 mln koron. Suma ogromna, można było za nią postawić 4 - 5 fortów pancernych obrony bliskiej takich, jak sąsiednie Pękowice, albo 3 - 4 solidniejsze, o wyższej odporności i z nowocześniejszym, uniwersalnym uzbrojeniem (np. z 10,5 cmTH M.9 - przy założeniu zachowania identycznej ilości luf jak w starszych fortach z II poł. lat 90/XIX). Tymczasem od 1907 nastąpiło zahamowanie finansowania rozbudowy umocnień w Galicji, w Krakowie jedynym wyjątkiem był fort Tonie, na dokończenie modernizacji którego asygnowano po kilkaset tysięcy rocznie. Została ona zasadniczo ukończona w 1908, ale nie objęła w ogóle kaponier czyli obrony bezpośredniej, pozostawiając ją na poziomie fortu artyleryjskiego z lat 80/XIX. I tu dochodzimy do kaponier. Była to pięta achillesowa Toń - kaponiery miały teraz rażąco niższą odporność niż reszta kubatur (całość obiektu na pojedyncze trafienie granatem 280 - 305 mm, a kaponiery najwyżej na 150 mm). Oczywiście zdawano sobie z tego sprawę, tyle że modernizacja była i tak bardzo kosztowna i najprawdopodobniej po prostu zakręcono kurek z pieniędzmi pragnąc nieco zaoszczędzić, no bo ileż kasy można na jeden fort wywalić, litości! W końcu fort zasadniczo był przecież zmodernizowany, miał wszystkie potrzebne ogniwa obrony dalekiej i bliskiej, nie miał przerobionej tylko obrony bezpośredniej, ale ta miała najmniejsze znaczenie dla jego wartości bojowej. Po 1908 podejmowano próby poprawy tego stanu, ale nie miały one charakteru kompleksowego: robiono jedynie drobne rzeczy, zapewne w miarę jak udawało się załatwić na to jakieś fundusze. W 1908 - 1909 zmodernizowano np. obronę fosy szyjowej, instalując dwie armaty 6 cm za tarczą pancerną w miejsce dwóch starszych typowych 9 cm kazamatówek. Gdzieś po 1909, a na pewno przed 1914 wzmocniono kaponierę czołową i obie kaponiery barkowe (z tym, że wzmocnienie kaponiery prawego barku pozostało nieukończone) poprzez pogrubienie ich stropów. Osiągnięto to poprzez nadmurowanie około metrowej warstwy... cegieł, prawdopodobnie pochodzących z rozebranych murów przeszkodowych (potocznie acz błędnie zwanych murami Carnota). Wykonane to jest ładnie-ślicznie, z pięknym otynkowaniem powierzchni bocznych i zrobieniem nowych gzymsów z kapinosami (stare zostały poniżej, co pozwala ocenić grubość wzmocnień; widać to na moim zdjęciu - zagadce). W 1914 - 15, na podstawie doświadczeń z walk o Kraków najprawdopodobniej podjęto decyzję o wykonaniu wzmocnień kaponier czołowych fortów artyleryjskich w północnej części twierdzy. Wszystkie (z wyjątkami, o czym niżej) dostały wzmocnienia czół w postaci materacy detonacyjnych i obsypek ziemnych, co oznaczało w praktyce ich przeróbkę na kaponiery grodzowe. Taką klasyczną grodzę można zobaczyć na Batowicach, najprawdopodobniej taka sama była na Krzesławicach, najbardziej popieprzona jest na Pasterniku. Na Marszowcu nie ma wcale, i nie pytajcie dlaczego, mam kilka dzikich teorii ale tu nie miejsce na nie. Na Toniach był problem, z racji płytkości fosy wokół kaponiery czołowej i stosunkowo słabego pogrążenia kaponiery w fosie - po nadbudowaniu wzmocnienia na stropie poziom nasypu ziemnego na kaponierzy był nawet wyższy, niż terenu wokół, co np. na Batowicach nie zachodzi. Zrobienie klasycznej grodzy nie wchodziło więc w rachubę, bo powstawałaby szeroka grobla wiodąca nieprzyjaciela wprost na wał. Omurowali więc czoło kaponiery (już bez dbania o estetykę, tynki i jakość wykończenia, podobnie jak przy wzmacnianiu kaponier pozostałych fortów) i zasypali fosę tylko do dwóch trzecich wysokości, tworząc płytki (1,3 - 2 m) rów o omurowanych ścianach. Całość sprawia wrażenie dość pospiesznej i nie do końca przemyślanej realizacji, ukierunkowanej jednostronnie (na wzmocnienie odporności kaponiery, a z pewnym zlekceważeniem jakości przeszkody jaką stanowi fosa). Całość najpewniej była przy tym (lub miała być) gęsto zabezpieczona przeszkodami drutowymi, innymi słowy kaponiera była nie tylko obsmarkana cegłami, ale i odrutowana niczym stary garnek. W sumie trochę zalepianie gówna gównem, co by nie było widać, że to gówno (bo na prawdziwą modernizację jak Pan Bóg przykazał, jak np. w Przemyślu na Orzechowcach przed wojną nie było pieniędzy , a podczas wojny nawet jeśli mieli kasę to musieli działać na chybcika - liczyła się nie finezja projektu, lecz szybkość realizacji). Ufff, opisałem się. Ktoś coś z powyższego rozumie? :wacko:
-
Dziękuję No to... Co to jest i gdzie to jest ? http://img823.imageshack.us/img823/8139/img4207e.jpg
-
On tam, mój drogi, nie pilnuje, rozmawiałeś z prezesem fundacji. Jeśli was nie wpuścił, to widać miał powody - mógł nie mieć czasu zwyczajnie, mogli tam akurat ludzie pracować (a jak są prace, to nie ma zwiedzania). Poza tym, różni ludzie tam zajeżdżają. Deweloperzy furami za kilkaset tysięcy, drący arogancko mordę na wszystko co się rusza, a zwłaszcza na to co się rusza za fortecznym płotem, bo oni tu. k... będą osiedle budować i kasiorę trzepać, a fundacja chce ochrony krajobrazu wiec bruździ. Chłopcy z panienkami, po których zostają puste puszki po piwie i pełne kondomy, święcie przekonani że mogą rżnąć panienki pod bramą fortu bo to przecież takie odludne miejsce. Spacerowicze z psami, święcie przekonani że ich dobermany i rottweilery mogą sobie tam biegać swobodnie i ścigać sarny, dziki i zające. Myśliwi z bronią, święcie przekonani że mogą polować bez ograniczeń, mimo że to teren w całości w granicach miasta a wokół w zasięgu strzału niemal wszędzie są domy. Dziennikarze na rowerach udający turystów, kombinujący jakby tu wejść na fort bez zdradzania tożsamości i napisać potem paszkwilancki artykuł na zamówienie. Byli dzicy i nie dzicy działkowcy, co to przywykli od lat dojeżdżać do swoich i nie swoich działek na dziko przez teren fortu i nie chcą zaakceptować faktu, że stan prawny i faktyczny się zmienił i że takie jeżdżenie się skończyło. Motocykliści na motorach crossowych i quadach, bo to taki świetny teren by sobie poszaleć. Rowerzyści, bo oni koniecznie muszą tamtędy przejechać. Ja prezesa bynajmniej nie bronię, ale nie dziwię się że się jeży. Takie incydenty są niemal codziennie, dwa lata temu były po kilka razy dziennie. Napisz mi lepiej co Ci wtedy konkretnie powiedział i kiedy to dokładnie było.
-
To jest obiekt w stanie organizacji. Fundacja Janus ma fort od jesieni 2008, a faktycznie tam funkcjonuje od wiosny 2009. To są dwa lata. Porównaj, jak długo trwało tworzenie Muzeum Inżynierii Miejskiej - formalnie istniało, a było niedostępne o wiele wiele dłużej. Do Toń wchodzą grupy zorganizowane po wcześniejszym umówieniu. Pojedyncze osoby na razie nie.
-
No to pytasz :lol:
-
Co to za fort? http://img593.imageshack.us/img593/1618/img8231l.jpg
-
Jest już taki obiekt, z formalnym statusem muzealnym, choć jeszcze bez ekspozycji. To fort Tonie.
-
Coś tu nie gra - linia łącząca Zakrzowek z Solvayem nijak nie mogła przechodzić przez Wielicką, no chyba że szła "dookoła świata". Kolejka na Bielany - z tego co wiem - nie była forteczna, tylko wodociągowa. Jest opisana w książce Roberta Wierzbickiego "Wodociągi Krakowa" - mam na półce, ale nie mogę zaczerpnąć szczegółów bo półka znajduje się w mieszkaniu u mamy. O ile jednak pamiętam, kolejka nie miała proweniencji fortecznej, powstała i służyła przy budowie bielańskiego wodociągu. Sprawdzę i napiszę przy okazji. W każdym razie, w przedwojennych planach uzbrajania twierdzy na wypadek wojny (stan na styczeń 1914) nie przewidywano budowy takiej linii. Co nie znaczy, że kolejka wodociągowców nie mogła być wykorzystywana przez wojsko. Pewnie była. Zdjęcie z NACa - kolejka jak kolejka, ta wodociągowa... Za to te budynki, jeśli mnie wzrok nie myli, to przecież Kavallerie - Notkaserne Przegorzały :unsure: :ph34r::lol: B)
-
... w którym to forcie, jako jednym z dwóch w twierdzy, kaponiery stoją w wodzie (drugim jest Marszowiec). W obu przypadkach to nie są fosy mokre - stagnowanie wody jest wynikiem zablokowania kanałów odprowadzających wodę opadową i przekształceń fos. Sie fragen :biggrin:
-
No to taka kaponiera. Pytanie raczej łatwe, wystarczy głową ruszyć... http://img811.imageshack.us/img811/2803/img1196r.jpg
-
Bateria towarzysząca B1 Marszowiec, czyli ta na wschód od fortu. Obecnie na terenie cmentarza parafialnego w Bibicach. Do niedawna (do 10 lat temu) były jeszcze formy ziemne, choć mocno zniekształcone; po rozszerzeniu cmentarza splantowano je i zostały tylko schrony. Sensu stricte na zdjęciu jest bodajże środkowy schron, zaadaptowany na grobowiec księży z miejscowej parafii. Konserwator wojewódzki nie zgodził się na budowę kaplicy na schronie (był taki projekt, widziałem przypadkiem rysunki kilka lat temu jak sprawa adaptacji schronu była jeszcze na etapie uzgodnień konserwatorskich).
-
Najprawdopodobniej. Ot, uroki fotografii czarno-białej.
-
Schron amunicyjny Prokocim, poniżej parkingu Tesco. Z tymi chłopkami lodowymi to naisto przegiąłeś :biggrin: :bemused:
-
I nigdzie nie ma schronów pogotowia o takiej formie i układzie.... Pytasz :)
-
Co to za fort? http://img534.imageshack.us/img534/5896/122hk.jpg
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8