Skocz do zawartości

kuba

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kuba

  1. Podpowiedź - replika takiej armaty stoi na jednym z krakowskich fortów. Teraz to już powinno łatwe być...
  2. No, kilka godzin na 30 kaemów to mało, niezła prędkość Ci wychodzi... Ja też lubię łazić, najchętniej po górach - Bieszczady, Pogórze Przemyskie, Góry Sanocko - Turczańskie, Beskid Niski... Aczkolwiek Beskidami też nie gardzę, ale to nie to samo... Mój rekord dobowy oficjalny, ustanowiony w dolinkach podkrakowskich, wynosi 47,3 km. Miało być 50, tak się umówiliśmy z kumplami, zaplanowaliśmy trasę, poszliśmy, po dokładnym przemierzeniu według mapy Compassa wyszło jednak tylko tyle i nie chciało być więcej. Dawniej biegałem - maksymalna odległość to 15 km (pokonana kilka razy tylko), ale najczęściej biegałem 12 - o, tego sporo było. Ale już nie biegam - teraz ważę sobie kole setki, a czasu nie mam, ktoś musi dzieci pilnować jak żona pracuje... Choć obiecuję sobie, że tej wiosny znów zacznę. A trasę mam u siebie w okolicy piękną, wśród wzgórz, polnymi drogami, częściowo obok rosyjskich okopów z I wojny, z widokiem na Tatry, obok bobrowych żeremi...
  3. Zmieniam pytanie, bo mimo podpowiedzi okazało się zbyt trudne. Zdjęcie przedstawia 15 cm schwere Granatkanone M. 59, pierwotne podstawowe uzbrojenie starszych fortów systemu poligonalnego Twierdzy Kraków (nowsze, jak forty wchodzące w skład tzw. rdzenia Cabogi czy Pszorna, były najprawdopodobniej od razu uzbrojone w armaty M. 61). Odmianą tej armaty była leichte Granatkanone, z lżejszą lufą i na nieco innej lawecie, stosowana szeroko jako uzbrojenie kaponier fortów systemu poligonalnego i fortowego ześrodkowanego, czyli reditowych i artyleryjskich. Lawety tych armat (po wymianie luf na nowsze, z systemu M. 75, w początkach XX w.) dotrwały w kaponierach aż do końca monarchii austro - węgierskiej, a nawet dłużej. Obecnie taką lawetę można zobaczyć w Twierdzy Przemyśl, w forcie VIII Łętownia. Armata ze zdjęcia natomiast znajduje się w zbiorach Heeresgeschichtliches Museum w Wiedniu. Nowe pytanie brzmi tak samo, jak stare - co jest na zdjęciu?
  4. ... było tych armat swego czasu w Krakowie kilkaset... Działo wałowe, ustawiane w takich specjalnych drewnianych ramach z prowadnicami... model tysiąc osiemset pi... pi... pi... :cry: :mellow: :idea: B) No weźcie mnie już dłużej nie osłabiajcie... :ph34r: :wacko:
  5. Żeby admin nie usunął znów mego pytania, spieszę z podpowiedzią - to była armata odprzodowa, stanowiła stacjonarne uzbrojenie fortów pewnej kategorii... Lawetę bardzo podobnej armaty (bez lufy) można zobaczyć obecnie w muzeum funkcjonującym w pewnym forcie na terenie Polski, należącym do tej kategorii...
  6. Proszę podać wzór, kaliber i przeznaczenie działa widocznego na zdjęciu.
  7. Szczerze? Żaden. Ten rysunek to bardzo luźna wariacja prof. Bogdanowskiego na temat fortu tzw. nowego rdzenia. Ale w założeniu miał to być fort N-8. Nota bene, Bogdanowski nazwał go "fort 8 Bronowice", choć prawidłowa nazwa to fort 8 Łobzów. Należy się wam informacja o tym, kim był oberst Kastner: Dyrektor Inżynierii Twierdzy Kraków w roku 1914.
  8. S 73, S 74. Różnią się kształtem czaszy, co wynika z zakresu kątów podniesienia działa - egzemplarz S 74 jest dostosowany do zakresu kątów -5/+15 stopni (standardem było -10/+15 stopni), jako jedyny obecnie znany; czasza jest bardziej płaska, półkulista, bez charakterystycznej wypukłości części szczytowej. Produkcja 1898 (S 73) i 1899 (S 74).
  9. Dobrze postawiłeś Pytasz!
  10. To wrzucę swoje pytanie, przepraszam za opóźnienie. Pytanie będzie dla dociekliwych, ale do wyszperania w sieci. W którym krakowskim forcie można nadal zobaczyć drzwi i okiennice pancerne w oryginalnym austriackim malowaniu?
  11. E, nie. Jugowice/Łapiankę znam dobrze, sporo czasu tam kiedyś spędziłem, łaziłem po piętrze brodząc w wodzie po kostki jak jeszcze ta cała spółdzielnia tam była... Na Jugowicach/łapiance nie ma takiego miejsca. Lasówkę - nadworny fort naszego admina - znam słabiej, ale to miejsce kojarzę, z tym charakterystycznym malowaniem na czarno - żółto w ukośne paski (to nie ck barwy, tylko ostrzeżenie by sobie łba ktos nie rozbił). Tylko kiedyś było wyraźniejsze... To bodajże na piętrze, na prawym skrzydle jest. Trakt komunikacyjny przy ścianie narażonej (plecowej).
  12. Takie klimaty z wykuwaniem dwuteowników na złom? Tylko Lasówka...
  13. kuba

    Literatura fachowa

    Co do atlasów - nowych żółtych w tym roku raczej nie będzie, za to być może będzie jeden czarny.
  14. Bateria B3 Tonie jest przy ulicy Łokietka, jakieś 500 m od skrzyżowania z ul. Gaik i Na Zielonki, po prawej stronie idąc od miasta na północ, tuż przed doliną Sudołu Białoprąfdnickiego - tego potoczku co płynie poniżej fortu Tonie. W guglemaps jest oznaczona jako "Bateria B-44-5". Ona pierwotnie była B5, ale ją przenumerowali jeszcze przed I wojną, nie pamiętam dokładnie kiedy.
  15. Powiem tak - jest mocno francowacie. Istnieją dwa warianty, numerowane jako wariant 1 i wariant 3 (to spadek po poprzedniej koncepcji, wtedy istniał jeszcze wariant 2, którego obecnie już nie ma). WARIANT 1 Przechodzi centralnie przez baterię towarzyszącą B3 Tonie (na starszych planach ma oznaczenie B5, tak na znanej mapie twierdzy w skali 1:10000, wydanej jako tom 12 ATK), tę przy ul. Łokietka. Idzie tam wykopem, więc bateria poszłaby na pewno do kasacji, zostałby tylko strzępek od południa (malutki) i od północy (trochę większy, z przyległym szańczykiem piechoty. Dodam, że bateria ma charakter unikalny, jako jedyna w twierdzy przerobiona w dzieło piechoty poprzez wykopanie sieci okopów w fosie (one miały fosę płytką, płyciunią, służąca tylko ukryciu lokowanych tam przeszkód drutowych), wałach i na przedpolu. Następnie obwodnica leci przez cmentarz choleryczny w Toniach (znajduje się powyżej skrzyżowania ul. Jurajskiej i ul. Na Zielonki, dokładnie na północny wschód od niego - taka kępa starodrzewu na stoku wzgórza, kto choć raz był w okolicy to kojarzy), centralnie środkiem, w wykopie, tak że obejmuje około 2/3 powierzchni cmentarza. Czerwonego Mostu obwodnica nie obejmuje - przechodzi nieco na północ od niego, w wykopie. To jednak niewielka pociecha, bowiem w tym właśnie miejscu ma powstać węzeł autostrady z nową szosą wolbromską (prowadzoną wzdłuż dzisiejszej ul. Pękowickiej, po nasypie, a więc powyżej obecnego poziomu terenu). Na powierzchni terenu, po obu stronach obwodnicy, ma powstać malownicza w widoku z góry plątanina łącznic i zjazdów oraz dwa ronda, po jednym z każdej strony wykopu obwodnicy. Te drogowe esy - floresy zahaczają o Czerwony Most po jego zachodniej stronie, jego przyczółek i część przęsła jest objęte nasypem nowej drogi wolbromskiej. Pozostały (większy) fragment CzM zostaje odcięty od drogi, której dwie części spina (ul. Waliszewskiego), i od jaru z biegnącą w nim drogą, nad którym jest przerzucony (jar przestaje istnieć, bo leci nim nowa droga wolbromska, przypominam, po nasypie). Zostaje tylko króciutki, nie dłuższy od samego mostu, odcinek z tymże mostem jako jakaś dziwna dziura w ziemi u podnóża nasypu drogi, na której cholera wie po co stoi most, wychodzący bezpośrednio ze stoku nasypu. Innymi słowy, CzM istnieje nadal, ale okrojony/częściowo zasypany, poza tym CAŁKOWICIE I BEZPOWROTNIE TRACI SWÓJ KONTEKST KRAJOBRAZOWY. Schron amunicyjny Pękowice znajduje się na krawędzi wykopu obwodnicy, jego północno - wschodni narożnik jest w wykopie - krawędź wykopu przepoławia schron po przekątnej. Innymi słowy, schron przestaje istnieć. Dalej jest "lepiej". Szaniec IS V-1 (na północ od szpitala okulistycznego w Witkowicach) zostaje po północnej stronie wykopu obwodnicy, niemal na samym jego skraju, w najbliższym miejscu odległość wynosi nie więcej niż 10 metrów. istnieje spora szansa, że go zniszczą przy budowie, wystarczy że poprowadzą tam jakąś drogę technologiczną albo zrobią tam składowisko urobku z wykopów. Sytuacja baterii B2 Węgrzce (za fortem, po zachodniej stronie drogi krajowej nr 7) jest podobna. Poza tym, obwodnica leci w tym miejscu dokładnie przez miejsce po szańcu IS V-4, ciekawe czy będą tam robione badania archeologiczne. Fort Łysa Góra i szaniec IS V-5 obwodnica mija w wykopie, acz odcinkami na powierzchni (zależy od pofałdowania terenu). Południowo - wschodni narożnik fosy Łysej Góry mija w odległości 100 metrów, od szańca jest to już kilkaset metrów. Z innymi obiektami fortecznymi wariant 1 nie koliduje. Wariant ten jest forsowany przez władze miasta. WARIANT 3 Baterię B3 Tonie obchodzi od zachodu, drugą stroną doliny Sudołu Białoprądnickiego. Przed skrzyżowaniem ul. Gaik i ul. Potoczek obwodnica wykręca na północny wschód i omija baterię w odległości 100 - 150m, przecina koryto Sudołu (270 - 280m wiaduktu, obejmuje także ul. Łokietka). Biegnie po jego wschodniej stronie wzdłuż zachodniej granicy działki fortu Tonie, którą prawdopodobnie w kilku miejscach przecina. NA PEWNO ŚCINA PÓŁNOCNO - ZACHODNI NAROŻNIK DZIAŁKI FORTU z rosnącą tam malowniczą, samotną akacją, wchodzi w głąb działki fortecznej na około 40 - 50 metrów. Tym samym, PRZECINA I ZAMYKA WAŻNY KORYTARZ EKOLOGICZNY, JAKIM JEST DOLINA SUDOŁU BIAŁOPRĄDNICKIEGO I ŁĄKI NA ZACHÓD OD NIEJ, NISZCZY NAJLEPIEJ ZACHOWANĄ CZĘŚĆ KRAJOBRAZU FORTECZNEGO OTACZAJĄCEGO FORT TONIE I NARUSZA ZNAJDUJĄCA SIĘ TAM OSTOJĘ ZWIERZYNY. Inne obiekty forteczne w tym wariancie nie są zagrożone, należy jednak dodać że większa część trasy wariantu 3 biegnie w obrębie Parku Krajobrazowego Dolinek Podkrakowskich. Jak widać z powyższego - tak źle, i siak też do dupy, z przeproszeniem.
  16. kuba

    Fort 7 Bronowice

    Drukarnia jest w samym forcie, tak jak pisałem zajmuje wnętrza redity i połowę kaponiery szyjowej (lewe pół). Fortu z zewnątrz, spoza ogrodzenia terenu wojskowego, nie widać - otaczają go te peerelowskie baraki które go zasłaniają, poza tym fort jak to fort, niezbyt z ziemi wystaje - a siódemka ma przecież jednokondygnacyjną reditę, więc za bardzo z ziemi nie sterczy. Tuż obok niego przebiega linia kolejowa na Śląsk i od jej strony między fortem a torami nie ma budynków, ale za to rosną drzewa, już solidnie podbudowane samosiewami. Kilka - kilkanaście lat temu było widać prawe "kocie uszy" i kawałek wału z pociągu (jak się wiedziało kiedy spojrzeć), teraz to już historia. Fort widziany spoza bramy od Rydla to jest ta duża zwarta kępa drzew w tle za barakami. Od południa nigdy nie szedłem, nie wiem jak wygląda, ale przypuszczam ze podobnie, bo jak się patrzy z tradytora przez strzelnice to widać po drugiej stronie fosy dżunglę, że hej. Ten pas dżungli nie musi być szeroki, ale za to są to zarośla gęste, tak że fortu spoza nich nie zobaczysz. Poza tym, sam fort przez ostatnie kilka lat zarósł okrutnie, na wałach też już się dżungla robi, w fosie u podnóża tradytora rosną kilkuletnie drzewka i już się nie da zrobić uczciwego zdjęcia, a jeszcze parę lat temu było to możliwe. Obsada drukarni nie jest liczna, to mały zakład, nie jakiś Donelly czy inny potentat. Cała produkcja mieści się w półkolistym korytarzu obwodowym redity, a ściślej w jego prawej połowie. Reszta to magazyny, graciarnie, w kaponierze nie wiem co. Klienci tam chyba w ogóle nie zaglądają, bo nie muszą, to obiekt czysto produkcyjny... Kontakt z klientem ta firma ma zapewne gdzie indziej, pewnie gdzieś mają biuro na mieście. Pracowników jest niewielu, zapewne mają stałe przepustki. Dlaczego uważasz ze tam ktoś mieszka? Nic takiego nie napisałem ani nie sugerowałem... Na komfortowe wejście na N4 nie licz, tam panuje reguła następująca - biłeś się z gównem, i gówno wygrało. Lepiej ubierz się w ciuchy i buty których Ci nie żal, weź solidną latarę i zdecydowanie nie idź sam. To jedyny obiekt TK, na który nie wybrałbym się samotnie. A śnieg jest wręcz Twoim sojusznikiem - na śniegu masz jak na dłoni wszystkie ślady, widzisz od razu czy i jak dawno ktoś wchodził do środka. Trzeba oczywiście sprawdzić oba wejścia, ale komfort psychiczny, jedyny tam dostępny (okresowo) rodzaj komfortu, jest właśnie teraz, póki jeszcze leży śnieg. Na wiosnę go już nie będzie.
  17. kuba

    Fort 7 Bronowice

    Na siódemkę ciężko. Sytuacja jest mówiąc delikatnie złożona. Sam fort, wycięty po obrysie fosy, Agencja Mniemania Wioskowego wydzierżawiła - znajduje się w nim drukarnia. Konkretnie, drukarze zajmują reditę i część kaponiery szyjowej, reszta stoi odłogiem, walają się pozostałości po wojsku. Teren wokół fortu jest nadal w rękach wojskowych, choć nie wojsko go ochrania (tylko jakaś agencja ochrony). Ponieważ jego dysponentem jest jakaś komórka kontrwywiadu, lepiej się tam nie pchaj na dzikca. Normalnie nic tam się nie dzieje, ale czasem zajeżdżają tam na dyskretne spotkania. Właściciel tej drukarni opowiadał, że kiedyś był niezły szoker jak zajechali czarnymi furami na dziedziniec redity, a z wymarłych zdawałoby się kazamat wyszli jego pracownicy. Podobno nie wiadomo było, kto był w większym szoku, drukarze nie spodziewali się "wjazdu", a specjalni - przysłowiowej żywej duszy w forcie. Niedawno było tam legalne wejście w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa Kulturowego. Wolno było focić fort, ale stojących wokół obskurnych peerelowskich baraków broń Boże, bo to nadal sztreng gehajm infrastruktura militarna. Co do czwórki, to wejść można bezproblemowo, tylko trzeba wywęszyć którędy. Znajdziesz, jak się tam pokręcisz. Fort jest echt bezpański, zapuszczony do bólu i do austriackiego fortu niepodobny - form ziemnych nie ma, a z koszar Niemcy zrobili wielki betonowy kloc, oblali go betonem w ramach adaptacji na schron przeciwlotniczy. Można go przejść, tj. wejść jednym wejściem i wyjść drugim. W środku syf, części samochodowe, wokół syf i chaos ogrodzeń jakichś dzikich ogródków działkowych. W środku trafiają się lumpy. Zwłaszcza teraz w zimie może tam ktoś próbować pomieszkiwać.
  18. kuba

    Nowy konkurs

    I jeszcze winien wam jestem dokończenie odpowiedzi na moje pytanie - pierwszym szefem sztabu był pułkownik Stanisław Haller (kuzyn Józefa), do końca 1915. Drugim i ostatnim był pułkownik Josef Grimm.
  19. kuba

    Nowy konkurs

    Zdecydowanie C. Poza tym mała korekta - cała ta pancerna galanteria została zainstalowana nie później, niż w roku 1896 - to jest data końcowa budowy fortu. Później było kilka modernizacji (w sumie drobnych jeśli chodzi o zakres ingerencji w substancję fortu, choć jedna z nich znacząco podniosła jego walory bojowe), ale nie objęły one ingerencji bezpośrednio w same pancerze.
  20. kuba

    Nowy konkurs

    Brawo, Krydo. Jeden punkt. To jeszcze szefowie sztabu - było ich za całą wojnę raptem dwóch...
  21. kuba

    Nowy konkurs

    Dziękuję :P Proszę wymienić wszystkich wojennych komendantów Festung Krakau oraz jej szefów sztabu. Odpowiedź można znaleźć nie wstając od kompa :idea:
  22. kuba

    Nowy konkurs

    Rejon dzisiejszych ulic Księcia Józefa, Mirowskiej, Kruczej i Zakręt... Księcia Józefa to te piękne sempertyny, jak mawiał żartobliwie mój tata. Jak widać, drogi się nie tylko prostuje, ale i serpentynuje ;) No a co tam było :idea: - cała masa różności. Przede wszystkim fort Bielany (zwany także Krępak), pod nim kawerna, a za nim kilka ziemnych, polowych baterii. Numerów ich nie pamietam, a grzebać w archiwaliach nie mogę bo nie mam pod ręką. Na razie musicie mi uwierzyć na słowo, że te baterie które tam rysował prof. Bogdanowski to w dużej mierze fikcja. I strukturalnie nie były one częścią fortu.
  23. kuba

    Literatura fachowa

    He, he. Ściema do kwadratu. My to dopiero mamy z Ovocem napisać :mrgreen: ... Ale miło wiedzieć, że mają być pieniądze, to wezmę się do roboty...
  24. kuba

    Szaniec IS-VII-1

    Krydo - bardzo podobnie jak te dwa spod Rajska, one też były modernizowane. Ich plany są w ATK o Rajsku
  25. kuba

    Szaniec IS-VII-1

    Ciężko będzie zaznaczyć jego narys, bo szaniec przeszedł modernizację przed wojną - narys "zmiękł", profile "wyłagodniały". Obawiam się, że nawet jak kiedyś to tego zaznaczania dojdzie, to ktoś to raz, że zrobi źle, a dwa, ciężko się to będzie czytać... A co do lasku - była w nim pozycja polowa "Zadworze", łączyła górę Kaim z fortem Barycz. Mam gdzieś jej schematyczne plany. Jest tez zdjęcie lotnicze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...