-
Postów
200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kuba
-
Wisi dwa dni i nikt go nie chce :mellow: , więc odpowiadam... Fort Rajsko, przelotnia na drodze wałowej - między wyjściem ze schronu głównego a wejściem do głównej poterny.
-
Do całej prawdy o forcie to daleko, to temat na spory artykuł...
-
Dawno nie czytałem artykułu tak bzdurnego i najeżonego tyloma błędami merytorycznymi. Jak to ujął dobry wojak Szwejk - okropnie lubię, gdy ludzie bałwanieją do kwadratu. Po pierwsze, właścicielem fortu nie jest firma Equus, tylko prezes firmy Equus osobą własną (firma odeń fort wynajmuje), a to jest różnica. Istotna o tyle, że firma właśnie upadła (to tyle komentarza na temat jej rozwijania się). Po drugie, firma nie uzupełniała detali skradzionych przez zbieraczy złomu, bo Węgrzce nigdy nie padły ofiarą tychże. Fort zawsze był obiektem zamkniętym i strzeżonym. Podczas remontu i adaptacji nie odtwarzano więc ani nie uzupełniano żadnego detalu o charakterze historycznym, bo nie było takiej potrzeby. Był tylko jeden wyjątek - winda amunicyjna na pierwszym piętrze koszar; zachowana w stanie niekompletnym została uzupełniona detalami przeniesionymi z innych wind (żadna kompletna nie była, a zdecydowano się na wyeksponowanie tej, ze względu na położenie) i elementami rekonstruowanymi. Panu dziennikarzowi najwyraźniej pomylił się detal historyczny ze współczesnym wyposażeniem (oświetlenie, ubikacje itd), stylizowanym "fortecznie". Ten człowiek był tam w ogóle kiedyś? O Jezu nazareński, królu żydowski, co za bełkot. Jak może coś, co ma przekrój owalny czy jajowaty być tubą? Jak może jajasta "tuba" o długości kilkudziesięciu, szerokości koło dziesięciu i wysokości koło czterech metrów nawiązywać do "poszycia dachów wież strzelniczych", które nie mają więcej niż dwa - trzy metry średnicy i najwyżej metr z małym hakiem wysokości? Co to są w ogóle"dachy wież strzelniczych"? Co to są w ogóle "wieże strzelnicze"? Domniemuję, że chodzi o wieże pancerne - jak widać, światły dziennikarz wie lepiej, że durny czytelnik nie wie, co to jest wieża pancerna, bo nigdy nie widział na oczy np. czołgu czy okrętu, nie oglądał filmów w których czołgi czy okręty występują i nie czytał książek. Dlatego durnemu czytelnikowi trza stworzyć nowy byt pod tytułem "wieża strzelnicza", żeby mu się skojarzyło z wieżyczką strażniczą w obozie koncentracyjnym albo innym łagrze. Albo z dajmy na to amboną myśliwską. Domniemuję ponadto, że chodzi o kołpaki wież pancernych. Kto nie widział, można obejrzeć wierne repliki (oryginały już nie istnieją) na Grębałowie. jakim cudem w światłym umyśle pana dziennikarza powstała myśl, że kołpak wieży może być podobny do tej nadbudowy, doprawdy nie wiem. To tak, jakby pomylić szalupę wiosłową z lotniskowcem atomowym. W końcu jedno i drugie ma dziób, rufę i pływa, to jest podobne i porównywalne wielkością, nie? Pan dziennikarz nie tylko tam nie był zapewne, ale i po polsku nie umie. Według niego "fragmentem historycznej pozostałości" jest coś, co zachowało się w 100% i nawiasem mówiąc zostało uszkodzone w ramach opisywanej adaptacji. A w przekonaniu, że pan dziennikarz tam w ogóle nie był utwierdza mnie to, że pisze o windach amunicyjnych widocznych dzięki przeszklonej podłodze. Po pierwsze, w nadbudowie na stropodachu nie ma żadnych przeszklonych podłóg. Po drugie, nie ma tam wind amunicyjnych. Po trzecie, przeszklenia podłóg są wewnątrz fortu, a nie jego nadbudowy, i należą do wcześniejszego etapu adaptacji wykonywanej według projektu biura architektonicznego Czegeko. Po czwarte, przeszklony jest szyb windy działowej, a nie amunicyjnej. Po piąte, nie odtwarzano drzwi, włazów i klap, bo żadnych włazów ani klap nigdy w tym forcie nie było (poza kaponierami rewersowymi i deklami do szamb, ale to jest w zupełnie innej części fortu!), a drzwi akurat się zachowały i są tam dalej. A tych drzwi, które się nie zachowały, akurat nie odtwarzano. Jak można mówić o "myśli urbanistycznej" w kontekście działań adaptacyjnych sprowadzających się do nadbudowy budynku? Gdzie tu jest na miłość boską urbanistyka? Albo ja, albo ten kto to napisał nie umie po polsku. Be be be beb bebebe beeeełkot....
-
Tak, oczywiście :rolleyes: . Pytasz!
-
Gdzie mamy taką piękną obrzydliwość spustoszenia? http://img684.imageshack.us/img684/8610/img8518r.jpg
-
Prokocim oczywiście. Tzw. Parados Gebaude, po naszemu przyjęło się na to mówić schron główny.
-
Brawo! Zadajesz pytanie.
-
Dziękuję, w szczególności za pomoc przy wkładaniu zdjęcia :) :wub: . Rzeczywiście nie takie to trudne B) :huh: Proszę powiedzieć, co to za fort i jaki to element tego fortu. Też z tych rzadko zwiedzanych, ale tam glejt z urzędu nie pomoże. Pytanie może wydawać się trudne, ale to tylko pozory. http://img19.imageshack.us/img19/7948/img4209n.jpg
-
Na tej stronie jest sporo słabo (błędnie, z pomyłkami, nieprecyzyjnie) opisanych zdjęć, podpisem się nie sugeruj. Ktoś kto je opisywał wiedział że to są zdjęcia z Krakowa, ale nigdy tu nie był i nie zna topografii ani historii miasta. Co zresztą nie dziwi, mają mnóstwo zdjęć i je opisują, trudno żeby dobrze znali każdy zakątek świata. To nie może być Wisła, bo widok jest na północ, od strony Parku Bednarskiego w stronę kościoła i Krakowa, a więc i Wisły. Ten "klif" to jakaś forma skalna w parku Bednarskiego, najpewniej zrobiona ludzką ręką, jak zresztą wszystkie formy skalne w tamtym rejonie - wszak to dawny kamieniołom (to nam najlepiej Atterdag wyjaśni). Wydaje mi się, ze to po prostu poziom gruntu, no zwyczajnie dno kamieniołomu, a na czarno białym zdjęciu wygląda jakby woda. Zresztą widać na tej "wodzie" jakieś śmieci czy kamyki (po prawej stronie zdjęcia). Z drugiej strony, ten specyficzny cień - jak odbicie tej ściany skalnej w wodzie... Może jakieś efemeryczne zastoisko wodne na terenie parku? Ale jeżeli, to na pewno z wód opadowych, ewentualnie podziemnych, a nie z wylewu Wisły ani też przesiąkania jej wód przez skały - Wisła jest po prostu dużo niżej i klimaty takie jak na Zakrzówku nie wchodzą w grę... A płynąć tamtędy Wisła nigdy w czasach istnienia miasta nie płynęła, ani też nie sięgnęła tam w czasach powodzi. .
-
To samo co poprzednio, czyli kojec obrony wjazdu, w obiekcie równie dostępnym jak poprzednio, znaczy się w forcie Skotniki (52 1/2N; położona po drugiej stronie ul. Kozienickiej "eska", czyli 52 1/2S, to Sidzina).
-
Brawo! Zadajesz pytanie.
-
O, Bodzów jest bardzo ciekawy.... Nie ma drugiego obiektu, który przeszedł takie przekształcenia formy, i otrzymał taką formę finalną, nigdzie w świecie. Bardzo szkoda, że został wysadzony...
-
Proszę powiedzieć, co to jest - i gdzie to jest, czyli w którym to forcie. Dla ułatwienia dodam, że jest to obiekt raczej rzadko zwiedzany.
-
Kavernen Anlage Kosocice, czyli zespół kawern w Kosocicach. Lokalizacja - na zapolu fortu Kosocice (50 1/2 Kosocice West),; dokładnie jest to jedno z dwóch wejść (zachodnie) zlokalizowanych od strony północnej, w głębokim, zarośniętym lasem jarze otwierającym się na ul. Niebieską. Kawerna miała też wejście od południa, z drogi rokadowej, czyli obecnej ul. Osterwy.
-
Całe dwa, oba w przyczółku podgórskim rdzenia. Nosiły numery VII (nie zachował się, był przy skrzyżowaniu ulic Dekerta, Romanowicza i Dąbrowskiego oraz linii kolejowej, po stronie południowo - zachodniej jej nasypu czyli od ul. Dąbrowskiego; po drugiej stronie był punkt oporu Stp (Stuetzpunkt) II) i VIII (istnieje nadal, pod fortem Benedykta). Myślałem że to łatwe będzie - wystarczyło wziąć do reki tom 12 ATK...
-
Coś to nie chce ruszyć, więc podaję odpowiedź i zadaję inne pytanie. Schrony były, jako się rzekło, najmniej trzy. Lokalizacje to: sąsiedztwo fortu Olszanica, w stoku ponad doliną Rudawy (tak, tak, chodzi o osławiony "tradytor skalny"), szczyt kopca Wandy (fort Kopiec Wandy, niem. WandaHuegel) oraz fort Bodzów - na lewym skrzydle, ponad doliną z drogą wiodącą do Tyńca. Dlaczego one są wojenne, mobilizacyjne? Bo na żadnym planie sprzed wojny ich nie ma, w tym w planach mobilizacyjnych z marca 1914... Za to na planie mobilizacyjnym Bodzowa jest w tym miejscu adnotacja "Flankierungsanlage in Ausruestung", co oznacza "zespół flankujący do budowy w ramach mobilizacji". przy pozostałych dwóch nie ma nawet tego, za to forma obiektów wskazuje wyraźnie, że mamy do czynienia ze schronami betonowymi fortyfikacji polowej. W kolejnych latach wojny budowano tego więcej, ale na froncie, nie w Krakowie. Teraz czas na pytanie. Łatwe myślę. proszę podać, ile było w Twierdzy Kraków półbastionów
-
Tez bym się tam chętnie wybrał, chociaż na wielki efekt bym nie liczył... Będzie sukces, jak odnajdziecie jakieś ślady narysu - prosty kawałek fosy czy wału, ewentualnie któreś z załamań narysu... oczywiście profile będą w najlepszym razie mocno "wyokrąglone"... Aha, i pamiętajcie że FS 24 był pięcioboczny...
-
Krydo, odpowiedz jeśli wiesz
-
Pytanie będzie może trochę trudne, ale tylko pozornie; jest łatwe do wygłówkowania. Według obecnego stanu wiedzy w Twierdzy Kraków zbudowano w czasie mobilizacji co najmniej trzy schrony betonowe. Dwa z nich istnieją, z czego jeden nie jest częścią żadnego fortu (choć fort, taki majutki, jest w pobliżu) i jest zachowany w całości, i dobrze znany, i pokazywany jako jeden z krakowskich fortecznych ewenementów. Drugi jest częścią fortu, istnieje, ale jest wysadzony, krzaczory go otaczają, rzadko ktoś doń zagląda, a w sumie szkoda. Fort, w skład którego on wchodzi, też jest wysadzony... za to leży w pięknym, widokowym miejscu. Trzeci schron nie istnieje, ale jest znany z archiwalnego zdjęcia, które było publikowane w jednym z ostatnich zeszytów żółtej serii Atlasu Twierdzy Kraków. Też znajdował się w obrębie wałów jednego z fortów. Proszę podać lokalizacje schronów, tj. gdzie się znajdują/znajdował. Wystarczy podać nazwy tych trzech fortów, w obrębie lub w pobliżu których je zbudowano.
-
Toto cudo? W Toniach, w tradytorze. Cudo, Pan Bóg jeden wie (a i to nie bardzo ;) ) co to jest. Na pierwszy rzut oka wygląda cholernie klimatycznie, ale jest spawane... czyli młodsze od ck czasów.
-
Forty i obiekty nieistniejące (zburzone/zniszczone przez czas, ludzi, naturę)
kuba odpowiedział(a) na Greg temat w Twierdza Kraków
Lokalizacja działki FS 14, ustalona na podstawie wielu map i planów: Granica zachodnia: ul. Brodowicza i Kielecka. Granica północna: północna granica nieruchomości (działek) położonych po północnej stronie ul. Sowińskiego. Granica wschodnia: ul. Grunwaldzka. Granica południowa: południowa granica nieruchomości (działek położonych po południowej stronie ul. Garczyńskiego. W obrębie dawnej działki szańca znajdują się w całości dzisiejsze ulice: Sowińskiego, Garczyńskiego, Ordona. Wygląda to na miniaturowe „osiedle w osiedlu” (mam na myśli Osiedle Oficerskie), zbudowane w całości w obrębie działki fortecznej, być może jako jednofazowa realizacja. Lokalizacja działki FS 14½: Granica zachodnia: przecznica z ul. Zaleskiego w połowie jej długości, w południowej pierzei tej ulicy. Granica północna: ul. Zaleskiego Granica wschodnia: po osi północ-południe, na przedłużeniu ul. Supniewskiego Granica południowa: ul. Mogilska. -
fortyck, bo tam, w tych nowych wypaśnych domkach przy Zolla i sąsiednich ulicach mieszkają krakowskie elity... Dlatego pomnik wygląda tak, jak wygląda.
-
jeśli Cię to dalej interesuje, to aktualnie jest na alledrogo - http://allegro.pl/twierdza-krakow-znana-i-nieznana-czesc-ii-i1257218939.html
-
Rower, wyjaśnienie tej dziwności jest proste, by nie rzec - prozaiczne... Drogę dojazdową do Toń upodobały sobie od dawna panienki "pracujące" przy szosie olkuskiej (ul. Jasnogórska). Klientów mających ochotę na seks zabierały właśnie w to miejsce - od szosy stosunkowo niedaleko, autem kilka minut, cisza, spokój, dyskretnie, zieleń wokoło, no żyć i ciupciać, nie umierać. Poprzednim (do początków 2009 r.) użytkownikom fortu to nie przeszkadzało, natomiast obecny dzierżawca - fundacja Janus - postanowiła z tym skończyć. Przeganianie par zajeżdżających pod fort na upojny seks w plenerze ma miejsce praktycznie codziennie, nieraz kilka razy dziennie. Po drugie, poniżej fortu, na stoku opadającym w stronę Sudołu Białoprądnickiego jeszcze za czasów wojska powstało sporo ogródków działkowych. Działkowiczami byłi wojskowi, czynni i emerytowani - a teren był wojskowy, bo to jest część działki fortu. Użytkowali te działki na dziko, beż żadnego tytułu prawnego, ale za czasów komuny i wojska w forcie nikt ich o tytuł prawny nie pytał. Po tym, jak wojsko z fortu wyszło, na działkach nic się nie zmieniło - dzierżawcy obiektu nie zależało na tym terenie i działkowicze siedzieli tam po staremu, a droga dojazdowa do fortu służyła im za dojazd do działek. Niektórzy mieli tez podciągnięty "na dziko" prąd z fortu. Wynajęcie fortu fundacji oznaczało koniec istnienia działek, bowiem fundacja nie zamierza tolerować na dzierżawionym przez siebie terenie dzikich użytkowników. Nastąpiła wymiana pism, większość się wyniosła od razu, oporni skapitulowali po pewnym oporze. Zostało po nich dużo drzew i krzewów, zrujnowane altanki i sporo syfu... Zablokowanie drogi miało im uniemożliwić dojazd do działek, tak by utrudnić dalsze bezumowne korzystanie z nich (początkowo byli bardzo aroganccy i pewni siebie, powoływali się na znajomości w wojsku, tzw. spec-służbach itd.) A taśmy to rzecz najnowsza - terenem tym zainteresowali się crossowcy i quadowcy, powieszono wiec taśmy by uświadomić im, ze to nie jest teren bezpański. O dziwo pomogło, zwykle napotykając taśmy zawracają. Z rowerzystami nie ma problemu, rower nie niszczy nawierzchni ścieżek jak quad czy terenowy motocykl, nie wspominając już o hałasie.
-
Jeśli chcesz, to możemy się tam wybrać za kilka tygodni, jak opadną liście. To, co pokazałeś, to jest prawdopodobnie fragment pozycji polowej "Zadworze" z 1914 r. Mam jej plany i zdjęcie lotnicze.